- Mamy trzy razy mniej wody na jednego mieszkańca niż statystyczny
Europejczyk. Racjonalne gospodarowanie nią to konieczność -
powiedział Przemysław Daca, prezes Wód Polskich.
- Niewątpliwie mamy suszę hydrologiczną. Obserwujemy na naszych
rzekach „niżówkę”, czyli niskie stany wód - informował
Przemysław Daca. - Generalnie to problem wynikający z wysokich
temperatur, co powoduje większe parowanie - powiedział. Jak
zaznaczył, obecna sytuacja w Polsce, związana z suszą, to także
efekt zmiany struktury opadów.
- Z punktu widzenia hydrologicznego, najkorzystniejsze są
długotrwałe deszcze, niezbyt intensywne i na dużej powierzchni.
Niestety, nie ma ich za dużo. Mamy za to punktowo ulewne, nawalne
deszcze, powiązane często z burzami. I to jest taka woda, która
szybko spływa po wyschniętej już glebie, ale też po tzw.
betonozie, czyli po utwardzonych, brukowanych terenach - wyjaśnił
Daca.
Prezes Wód Polskich zwrócił uwagę, iż obecnie zatrzymujemy
ok. 7 proc. średniorocznego odpływu wód w kraju, a powinniśmy co
najmniej 15 procent.
Daca przypomniał, że jeszcze w 2020 r., w związku z ówczesną,
dwuletnią, ekstremalną suszą, Wody Polskie przygotowały
strategiczny projekt „Stop suszy”, który dotyczy
przeciwdziałania jej skutkom. Wykorzystano przy tym środki unijne,
angażując jednocześnie ośrodki naukowe. W ramach projektu, oprócz
bieżącego monitoringu, prowadzone są również działania
edukacyjne, m.in. wśród rolników na temat dostosowywania upraw czy
gospodarowania glebą, aby utrzymywać odpowiednie nawodnienie.
- Mamy również część inwestycyjną. Od 2020 r. prowadzimy
projekt retencji korytowej, który polega na odwróceniu funkcji
melioracyjnej. Chodzi o to, żeby infrastruktura, która kiedyś
służyła odwadnianiu, teraz była wykorzystywana do nawadniania -
wyjaśnił Daca. Jak wspomniał, na projekt ten Wody Polskie
przeznaczyły z własnych środków 160 mln złotych i zapewnił, iż będzie kontynuowany dzięki funduszom z Programu Rozwoju
Obszarów Wiejskich.
Szef Wód Polskich wskazał jednocześnie, iż w ramach
przeciwdziałania skutkom suszy konieczna jest budowa zbiorników
retencyjnych, szczególnie wielofunkcyjnych. - Przygotowany jest już
program wieloletni na budowę zbiorników retencyjnych za prawie 10
mld zł - wyjaśnił. Przyznał też, że oprócz nowych inwestycji,
konieczna jest też rewitalizacja i odmulanie istniejących obiektów
infrastruktury.
PAP/zas