fot. Paweł Drożdż
Strażacy opanowali już pożar na składowisku odpadów. W niedzielę zapaliły się dwie duże pryzmy sprasowanych balotów tekstyliów. Największa miała 12 metrów wysokości.

- Opanowanie pożaru nie oznacza końca akcji gaśniczej, bo wewnątrz pryzm wciąż tli się ogień. Obie miały podobną powierzchnię - powiedział starszy kapitan Marcin Elwart, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Lęborku.

Jerzy Bańka, wójt gminy Cewice dodał, że od czterech lat walczy z nielegalnym składowiskiem tekstyliów w Kamieńcu: - Jestem bezradny. Wykorzystałem już wszystkie możliwe instrumenty. Od czterech lat sprawę bada wojewódzki inspektorat ochrony środowiska, a od ponad roku - prokuratura. Pożary na składowisku stanowią ogromne zagrożenie dla mieszkańców. W pobliżu jest też las. Co się stanie, jeśli straż pożarna nie dojedzie na czas?

Był to już czwarty w ciągu ostatniego półrocza pożar na składowisku odpadów w Kamieńcu. Poprzednie zdarzenia wciąż wyjaśnia Prokuratura Okręgowa w Słupsku. Nadal nie ma m.in. opinii biegłego, który miał ustalić przyczynę każdego z pożarów.

pd/rz

Posłuchaj

starszy kapitan Marcin Elwart, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Lęborku Jerzy Bańka, wójt gminy Cewice