fot. Sławomir Kamola
List podpisali prezydenci Koszalina Piotr Jedliński i Kołobrzegu Anna Mieczkowska, a także burmistrz Sławna Krzysztof Frankenstein i sekretarz Darłowa Tomasz Bobin.

Kilka miesięcy temu koszalińscy radni przyjęli uchwałę intencyjną w sprawie podjęcia działań zmierzających do budowy spalarni odpadów komunalnych w mieście. Czwartkowe spotkanie to kolejny etap przybliżający realizację inwestycji.

Prezydent Koszalina Piotr Jedliński tłumaczył, dlaczego planowany zakład ma być trochę większy niż na potrzeby samego Koszalina: - Planujemy budowę zakładu, w którym będzie można spalić prawie 30 tysięcy ton odpadów, wtedy nakłady są wbrew pozorom mniejsze niż przy małym obiekcie, który obsługiwałby tylko region koszaliński. W razie potrzeby spalarnię będzie można rozbudować. Ościenne samorządy też mają problem z odpadami, dlatego zwróciłem się do włodarzy miast o wspólne przeprowadzenie tej inwestycji.

Anna Mieczkowska, prezydent Kołobrzegu wskazała, że cena gospodarowania odpadami wzrosła o 25 proc., dlatego - jak dodała - propozycja Koszalina jest atrakcyjna: - Dzięki temu moglibyśmy zaoszczędzić rocznie prawie dwa miliony złotych. Podobnie mówił sekretarz Darłowa Tomasz Bobin: - Na bieżąco przyglądamy się tej sytuacji.

Burmistrz Sławna Krzysztof Frankenstein dodał, że tego typu nowoczesne instalacje powstają w wielu innych krajach Europy: - W centrum Wiednia powstał nawet taki obiekt i świetnie wpisuje się w architekturę, nie stanowi także zagrożenia dla środowiska. Co istotne, przyczyni się do zmniejszenia kosztów przetwarzania odpadów.

Do uruchomienia spalarni jeszcze długa droga, samo wydanie opinii środowiskowej potrwa minimum rok. Dopiero wtedy będzie można rozpisać przetarg na zaprojektowanie albo wykonanie spalarni w systemie „zaprojektuj i zbuduj”. Na przełomie maja i czerwca wniosek o dofinansowanie inwestycji ma też trafić do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

sk/rz

fot. Sławomir Kamola

Posłuchaj

materiał Sławomira Kamoli