fot. szpitalmiastko.pl
Renata Kiempa, komisarz Miastka poinformowała, że placówka utraciła płynność finansową, a w kasie zabrakło pieniędzy na wypłaty dla personelu. Według szacunków, zobowiązania szpitala miały przekroczyć już sześć milionów złotych.

- Odwołałam radę nadzorczą, ponieważ nie prowadziła ona w wystarczającym zakresie nadzoru nad placówką. Nie wymagała przedstawienia niezbędnych do oceny sytuacji spółki dokumentów. Poczynię kroki prawne wobec osób, które naraziły właściciela spółki na straty. Sytuacja szpitala staje się coraz gorsza. Potwierdzają to wieści od jego pracowników. Nie mają oni wypłacanych na czas wynagrodzeń. Pojawiły się też pierwsze zajęcia komornicze majątku lecznicy, której długi to prawie sześć milionów złotych - powiedziała Renata Kiempa, która do 2021 roku była prezesem szpitala.

Dodała, że kiedy została odwołana z funkcji prezesa szpitala, zobowiązania wymagalne były trzy razy niższe: - Nie zawarłam też żadnych niekorzystnych umów, które mogłyby doprowadzić do trudnej sytuacji. Teraz zwalnia się ludzi kompetentnych, a w ich miejsce zatrudnia osoby bez doświadczenia.

Renata Kiempa zarekomendowała odwołanie prezes Alicji Łyżwińskiej: - Systematycznie uchyla się ona od dostarczenia niezbędnych dokumentów. Istnieje duże prawdopodobieństwo ich nierzetelnego przygotowania.

Kiempa uważa także, że projekty unijne w szpitalu nie są realizowane: - Z informacji uzyskanych od pracowników wynika, że dokumentacja będąca podstawą ogłoszenia przetargów od pięciu miesięcy leży w kartonach. Wiele wskazuje na to, że trzeba będzie zwrócić pięć milionów złotych. Placówka może też nie odnowić akredytacji, co oznacza wyłączenie jej z sieci szpitali i mniejsze finansowanie.

O sytuacji szpitala opowiedziała też Iwona Ściślewska, która jest pracownikiem administracyjnym lecznicy w Miastku i odpowiada m.in. za przygotowanie przetargów na zakup sprzętu i wykonanie usług na rzecz szpitala. - Mam dostęp do postępowań wraz z ich rozstrzygnięciem. Liczyłam na to, że od grudnia, kiedy zmienił się zarząd, wszystko pozostanie na ścieżce rozwoju. Z pełnym zaangażowaniem i zaufaniem od nowych władz rozpoczęłam realizację powierzonych mi zadań. Niestety prawda okazała się być inna. Oświadczam, że wraz ze zmianą prezesa szpitala w Miastku nastąpiło drastyczne odejście od procesów dotyczących transparentności ogłaszanych postępowań, a w szczególności sposobu ich rozstrzygania - powiedziała Ściślewska.

Jak dodała, przykładem tego jest prowadzony audyt w szpitalu: - Nic mi nie wiadomo, aby firma prowadząca audyt złożyła jakąkolwiek ofertę na jego przeprowadzenie. Wiem, że w odróżnieniu od innych nie przedstawiła żadnych referencji i dokumentów potwierdzających jej kwalifikacje i doświadczenie w przeprowadzeniu tego typu audytów w innych placówkach służby zdrowia. Takich nieprawidłowości jest wiele - postępowania na prawnika, audyt ISO. Wiążę się to z negatywnymi skutkami finansowymi. Nie mogę opowiedzieć o szczegółach, ponieważ zostałam już przesłuchana w tej sprawie i poinformowana o konieczności zachowania tajemnicy.

Renata Kiempa w kwietniu minowana została przez premiera Mateusza Morawieckiego komisarzem Miastka po tym, jak w wyniku referendum 3 kwietnia Danuta Karaśkiewicz została odwołana ze stanowiska burmistrza. Głosowanie zainicjowali uchwałą miejscy radni oraz mieszkańcy niezadowoleni ze sposobu pracy burmistrz, m.in. konfliktu w miasteckim szpitalu.

mk/red.

fot. prk24.pl

Posłuchaj

Renata Kiempa, komisarz Miastka Iwona Ściślewska, pracownik administracyjny szpitala w Miastku