fot. PAP/Radek Pietruszka
Ostatni żyjący żołnierze 2. Korpusu Polskiego, przedstawiciele rządu i dyplomacji upamiętnili w środę rano we włoskim miasteczku Cassino gen. Władysława Andersa. „Był kochany i podziwiany przez swoich żołnierzy, którzy jednocześnie byli mu bezgranicznie oddani” - powiedział wicepremier, szef MKiDN Piotr Gliński.

Uroczystości przed popiersiem generała Władysława Andersa w Cassino, które zorganizował Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz ambasador RP we Włoszech Anna Maria Anders, to część obchodów 78. rocznicy bitwy o Monte Cassino i 130. rocznicy urodzin generała.

Uczestniczyli w niej ostatni żyjący weterani 2. Korpusu Polskiego, delegacja państwowa, w tym m.in. wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska (PiS), rzeczniczka PiS Anita Czerwińska, europoseł PiS Joachim Brudziński, córka gen. Andersa, ambasador RP we Włoszech Anna Maria Anders, kombatanci innych formacji wojskowych, „tułacze dzieci”, działacze opozycji w PRL, harcerze oraz dzieci ze Szkoły Podstawowej im. Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich - Obrońców Tobruku w Bukowskiej Woli.

- W czasie bitwy o Monte Cassino oddziały 2. Korpusu Polskiego przez 22 dni bez przerwy znajdowały się pod ciężkim ogniem, w najtrudniejszych warunkach polowych, zaś przez 7 dni toczyły morderczy bój o przełamanie niemieckich pozycji, obficie zraszając włoską ziemię polską krwią. Był to olbrzymi wysiłek woli oraz ogromne żołnierskie poświęcenie, możliwe do osiągnięcia tylko pod najlepszym dowódcą. Takim był właśnie generał Władysław Anders - kochany i podziwiany przez swoich żołnierzy, którzy jednocześnie byli mu bezgranicznie oddani i darzyli go pełnym zaufaniem - podkreślił wicepremier Gliński.

Ocenił, że „tylko pod takim dowódcą żołnierze byli gotowi zdobyć się na nadludzki wysiłek, jakim było przełamanie niemieckiej obrony w masywie Monte Cassino”. - Dlatego też jest okrutnym paradoksem historii, że znamienite zwycięstwa generała Władysława Andersa uniemożliwiły mu powrót do ukochanej Ojczyzny, i skazały na tułaczy los na obczyźnie - zwrócił uwagę.

Jak mówił, w roku 130. urodzin generała Władysława Andersa, „stając przed popiersiem tego wielkiego Polaka, towarzyszą nam jego słowa wypowiedziane, gdy pełnił obowiązki Naczelnego Wodza”: - Pamiętać musimy, że w wyniku tej wojny zatryumfować ma uczciwość i sprawiedliwość. Uczciwy i sprawiedliwy świat nie może być bez Polski wielkiej, silnej i niepodległej. Zgodnie z honorem, do Polski takiej chcemy jako żołnierze, z bronią w ręku. A jeżeli obcy ludzie, lub bojaźliwi pytać was będą o co walczycie, odpowiadajcie, że żołnierz bije się o to samo o co poszedł w bój pięć lat temu: aby w naszym kraju i w świecie nigdy siła nie mogła rządzić nad prawem.

- Niech to przesłanie będzie nam wskazówką i niech będzie upowszechniane jako memento dla wszystkich tych, którzy w obliczu aktualnych wydarzeń na Ukrainie milczą i udają, że nie widzą dziejącej się na naszych oczach niesprawiedliwości i przemocy - zaapelował wicepremier Gliński.

Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk powiedział: - Oddajemy hołd generałowi polskich nadziei. Oddajemy hołd człowiekowi, który potrafił własną wiarę w zwycięstwo przelać w serca i umysły swoich żołnierzy, swoich podkomendnych, których w tym roku również gościmy na uroczystościach.

Wskazał, że gen. Anders „dokonał jednej rzeczy, której chyba nikomu w dziejach Rzeczpospolitej, śmiem twierdzić, że w historii Europy i świata, nie udało się uczynić". "Oto on nie tylko przelał wiarę w zwycięstwo, ale on armię niewolników, armię łagierników, znajdujących się w rosyjskiej i sowieckiej niewoli, przekształcił w armię zwycięzców. Tego nikomu w historii nie udało się ani wcześniej, ani do tej pory później”.

Wzruszona ambasador Anna Maria Anders mówiła: - Przedstawiają mnie tutaj, jako ambasadora Polski we Włoszech. W tym momencie jestem po prostu córką generała Andersa.

- Jestem wzruszona, że po tylu latach, pamięć o moim ojcu jest taka żywa - podkreśliła, dziękując przedstawicielom miasta Cassino oraz Urzędowi ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Burmistrz Cassino Enzo Salera zwracał uwagę na heroiczną walkę żołnierzy 2. Korpusu Polskiego, którzy po 7 dniach krwawej bitwy zdobyli wzgórze i klasztor Monte Cassino.

- Nasze miasto, Cassino, winne jest wieczną wdzięczność polskiemu narodowi, wielkiemu generałowi Władysławowi Andersowi oraz żołnierzom 2. Korpusu Polskiego, weteranom, którzy są dzisiaj razem z nami. Spotykamy się tutaj po to, aby pamiętać o tamtych wydarzeniach, aby przekazywać tę pamięć kolejnym pokoleniom. To jest jeszcze ważniejsze obecnie, kiedy na naszych oczach, w sercu Europy, rozgrywa się piekło wojny, która myśleliśmy, że zakończy się raz na zawsze, 78 lat temu - zaznaczył. Poinformował, że władze miasta Cassino, na 80-lecie zdobycia Monte Cassino, planują wzniesienie nowego pomnika gen. Andersa.

Podczas uroczystości złożono wieńce przed popiersiem generała, a także wręczono medale „Za kultywowanie pamięci o żołnierzach 2. Korpusu Polskiego” oraz medal „Pamięci o Niepodległej”.

Popiersie generała Władysława Andersa w Cassino na placu jego imienia odsłonięte zostało 17 maja 2014 r.

Wykonane z brązu popiersie dowódcy 2. Korpusu Polskiego znajduje się na Largo Generale Anders w Cassino przed Muzeum Historiale. Rzeźbę ufundowało Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce (SWAP). Popiersie ma metr wysokości, stoi na prawie dwumetrowym granitowym piedestale. Autorem projektu jest mieszkający w USA rzeźbiarz Andrzej Pityński (1947–2020; autor m.in. Pomnika Katyńskiego w Jersey City).

Monument w Cassino jest zmodyfikowaną kopią pomnika generała Andersa, który stoi na weterańskim cmentarzu w amerykańskiej Częstochowie (Doylestown, PA). Inna kopia tego pomnika znajduje się także w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.

W porozumieniu z władzami miasta Cassino pomnik gen. Andersa stanął na placu sąsiadującym z miejscowym Muzeum Historiale.

PAP/aś