fot. Wikimedia
Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan oświadczył w poniedziałek, że dyplomaci tych krajów nie mają po co przyjeżdżać do Turcji. Szwedzki MSZ zapowiedział natomiast, że do Ankary udadzą się delegacje Helsinek i Sztokholmu.

Wysokiej rangi przedstawiciele Szwecji i Finlandii mieli rozmawiać ze swymi odpowiednikami o przystąpieniu ich krajów do NATO.

Erdogan powiedział jednak podczas konferencji prasowej, że Szwecja jest wylęgarnią organizacji terrorystycznych, a w tamtejszym parlamencie zasiadają terroryści.

Wcześniej w poniedziałek agencja Reutera podała, że gdy władze Turcji zapowiedziały sprzeciw wobec wstąpienia przez Szwecję i Finlandię do NATO, oba te kraje nie zgodziły się na wydanie tureckim władzom 33 osób podejrzewanych przez nie o związki z bojownikami Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) lub muzułmańskim duchownym Fethullahem Gulenem, którego Ankara oskarża o zorganizowanie próby zamachu stanu w 2016 roku.

Erdogan zapowiedział już w piątek, że jego rząd nie może pozytywnie rozpatrywać próby dołączenia do NATO przez Szwecję i Finlandię, ponieważ kraje te są schronieniem dla wielu organizacji terrorystycznych.

Turcja - jako państwo członkowskie NATO - może zawetować wstąpienie Szwecji i Finlandii do Sojuszu.

PAP/rz