Fot. arch. prk
„Bezczelna baba” - tak o Ilonie Grędas-Wójtowicz, wiceprezydent Kołobrzegu powiedział Jacek Woźniak, przewodniczący klubu Radnych Niezależnych w Radzie Miasta Kołobrzegu. - Gdybym mógł, wycofałbym te słowa - skomentował radny, ale uważa, że do takiej nieeleganckiej wypowiedzi został skutecznie sprowokowany.
Do słownego spięcia doszło podczas
posiedzenia komisji rewizyjnej Rady Miasta w Kołobrzegu. Po chwili
refleksji, radny przeprosił wiceprezydent i uczestników komisji. Mimo to Ilona Grędas-Wójtowicz
zwołała specjalną konferencję prasową i w emocjonalnym
oświadczeniu potępiła postępowanie Jacka Woźniaka. - Jedna z
moich wypowiedzi stała się pretekstem do krzyku, który nijak nie
przystoi do sali posiedzeń komisji oraz skierowania pod moim
adresem obelżywego i agresywnego sformułowania - oświadczyła
wiceprezydent, dodając, że to nie pierwszy raz, gdy Jacek Woźniak w
taki sposób odnosi się do pracowników kołobrzeskiego ratusza i, że ona zrobi wszystko, by do takich sytuacji więcej nie dochodziło.
Radny Jacek Woźniak tłumaczył, że
do takiego zachowania został sprowokowany przez zastępczynię
prezydenta. Twierdził że to jej wypowiedzi były agresywne. Mimo to
przyznał, że określenie, które zastosował było nadużyciem i
już za nie przeprosił. - To wiceprezydent sprowokowała awanturę,
mówiła podniesionym głosem i po raz kolejny kłamała - odpierał
zarzuty Jacek Woźniak, dodając: - Nie powiedziałem jej tego w
oczy, tylko jako komentarz do siebie. Niestety, ona go usłyszała - stwierdził.
- Na chwilę obecną Ilona
Grędas-Wójtowicz nie podjęła ostatecznej decyzji o podjęciu
kroków prawnych w tej sprawie - poinformował rzecznik prezydenta
Michał Kujaczyński.
mw/zas