W Gryfinie jest Jarosław Rochowicz, który codziennie na radiowej antenie relacjonuje festiwalowe wydarzenia i prowadzi szereg rozmów z uczestnikami.
Krzysztof Werema: Sudan Południowy jest najmłodszym państwem świata. Po długiej wojnie domowej oddzielił się od Sudanu. Jest niesamowicie dużym tyglem kulturowym, żyje tam wiele plemion
Andrzej Suszek: nasi włóczykije zrobili mnie i mojej żonie niespodziankę. Powiedzieli „Suszków wysyłamy w świat” i zorganizowali zrzutkę na naszą podróż do Gruzji
Właściciel legendarnego pubu opowiedział historię podróży do Gruzji: - Dwa lata temu, na zakończeniu festiwalu powiedziałem, że przechodzę na emeryturę, w związku z tym kawiarenkę festiwalową będę prowadzić już ostatni rok. Nasi włóczykije zrobili mnie i mojej żonie niespodziankę - zorganizowali zrzutkę, powiedzieli: „Suszków wysyłamy w świat”. Z pobytu w Gruzji zrobiłem prezentację i podzieliłem się nią na festiwalu.
Jerzy Arsoba: po kilku miesiącach życia w depresyjnych stanach - spowodowanych trudnymi decyzjami, które przyniosła pandemia - postanowiłem wyruszyć w samotną włóczęgę dookoła Portugalii
Jerzy Arsoba opowiedział o swoich podróżach po Ukrainie oraz pieszej wędrówce wokół Portugalii: - Na ukraińskie podole jeździłem wiele razy. Były to przepiękne spotkania z ludźmi, ich historią i kulturą, wyjazdy bogate także w niezwykłe zdjęcia. Postanowiłem tę prezentację przeprowadzić odmiennie od nastroju, który towarzyszy nam na myśl o Ukrainie. Zebrałem najpiękniejsze wspomnienia, wiele zabawnych historii, które obrazują jak niezwykły jest ten kraj. Opowiedziałem także o mojej pieszej podróży dookoła Portugalii. Od kilkunastu lat organizuję nieszablonowe wyprawy po całym świecie. Czas pandemii spowodował, że straciłem moje źródło utrzymania, musiałem z bólem pożegnać się z moimi pracownikami, nie wspominając o kosztach jakie ten okres wygenerował. Było to dla mnie bardzo obciążające doświadczenie. Po kilku miesiącach życia w depresyjnych stanach postanowiłem wyruszyć w samotną włóczęgę dookoła Portugalii.
Konrad Mickiewicz: fotografia obecnie skierowana jest głównie na Ukrainę. Zawsze, kiedy pojawiał się trudny okres w historii świata, wojny czy ludobójstwa, tam skierowany był obiektyw
Konrad Mickiewicz opowiedział o trendach w fotografii, które generują ważne wydarzenia na mapie świata: - Fotografia obecnie skierowana jest głównie na Ukrainę. Zawsze, kiedy pojawia się trudny okres w historii świata, wojny czy ludobójstwa, tam skierowany jest obiektyw. Taką mamy kulturę i publikę. W najbliższym czasie fotografia będzie epatować - w negatywnym znaczeniu tego słowa - tym, co dzieje się na Wschodzie. Niestety przez to, że masowo powstają te zdjęcia - ich wydźwięk powszednieje.
Piotr Wilanowski: każdy może na tym festiwalu znaleźć coś dla siebie. Przyjeżdżają tu ludzie, którzy zagłębiają się w dalekie regiony, poznają oni kraje od strony, jaką nie każdy z nas ma szanse poznać. Jest to niezwykłe wydarzenie
Piotr Wilanowski podkreślił, że Gryfino to niezwykłe miasteczko, ale festiwal „Włóczykij” przerasta fenomen tego miejsca: - Podczas tego festiwalu spotyka się w jednym miejscu masę niesamowitych ludzi. Opowiadają oni niezwykłe historie. Można tu pogłębić swoje horyzonty i odkryć wiele nowych kierunków w podejściu do pasji. Każdy może znaleźć tu coś dla siebie. Przyjeżdżają tu ludzie, którzy zagłębiają się w dalekie regiony, którzy poznają kraje od strony, jaką nie każdy z nas ma szanse odkryć. Przekazują oni relacje z podróży w prostej i niezwykle interesującej formie.
Michał Woroch: poruszam się na wózku. Wspólnie z kolegą, zbudowaliśmy specjalne łaziki elektryczne, które wysłaliśmy do Nepalu i próbowaliśmy zrobić trekking wokół Annapurny
Ostatnim projektem Michała Worocha jest „Wheel-Chair-Trip”, który jest niezwykłą podróżą w Himalaje. Podróżnik opowiedział o swojej pasji do odkrywania świata i sentymencie do „Włóczykija”: - Jest to najczęściej odwiedzany przeze mnie festiwal podróżniczy. Poruszam się na wózku, a wybrałem sobie ostatnio niełatwą wycieczkę. Wspólnie z kolegą, który również porusza się na na tym urządzeniu, postanowiliśmy wybrać się w Himalaje. Zbudowaliśmy specjalne łaziki elektryczne, które wysłaliśmy do Nepalu i próbowaliśmy zrobić trekking wokół Annapurny. Poczuliśmy jednak pewnego dnia, że robimy zimową ekspedycję - brnęliśmy w śniegu. Przygotowując się do wyprawy mierzyliśmy w okres kiedy miało być zimno i sucho. Było natomiast zimno, mokro i dodatkowo padał śnieg, którego nie było tam - w okresie, który wybraliśmy - podobno 14 lat.
Zdzich Rabenda: spędziłem wiele miesięcy na wyspie. Nie miałem pomysłu, żeby mieszkać w jaskini, tak potoczyło się życie
Zdzich Rabenda opowiedział m.in. o swojej nietypowej podróży i miłości do Wysp Kanaryjskich: - Po raz pierwszy w życiu mogę stwierdzić, że znalazłem swoje miejsce na ziemi. Choć miałem przyjemność odwiedzać wiele zakątków świata, to po raz pierwszy czuje, że jestem w miejscu, które absolutnie wypełnia moje potrzeby życiowe. Spędziłem na wyspie wiele miesięcy. Nie miałem pomysłu, żeby mieszkać w jaskini, tak potoczyło się życie.