fot. PAP/EPA/MARTIAL TREZZINI
Rosja stoi przed wyborem. Może wybrać rozwiązanie dyplomatyczne, które prowadzi do pokoju i bezpieczeństwa lub drogę, która wiedzie tylko do konfliktu, surowych konsekwencji i międzynarodowego potępienia. USA, ich sojusznicy i partnerzy wspierają Ukrainę i są przygotowani na oba warianty - podkreślił w piątek sekretarz stanu USA Antony Blinken.

- Dałem ministrowi spraw zagranicznych Rosji Siergiejowi Ławrowowi jasno do zrozumienia, że USA i ich sojusznicy niezachwianie wspierają suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy - powiedział Blinken na konferencji prasowej po półtoragodzinnym spotkaniu ze swoim rosyjskim odpowiednikiem w Genewie.

- Jeżeli jakiekolwiek jednostki rosyjskich sił zbrojnych przejdą granicę z Ukrainą, będzie to oznaczało ponowną inwazję, która spotka się z szybką, surową i solidarną odpowiedzią USA, ich sojuszników i partnerów - podkreślił.

Dodał, że Rosja znana jest z podejmowania agresywnych działań, niebędących jawnymi operacjami wojskowymi, takich jak cyberataki czy działania paramilitarne i również one - jeżeli zostaną podjęte wobec Ukrainy - spotkają się ze zdecydowaną, proporcjonalną odpowiedzią.

- W ostatnich dniach konsultowałem się z władzami Ukrainy i naszymi sojusznikami w Europie. Jesteśmy zjednoczeni w dążeniu do rozładowania napięcia przez dyplomację i dialog, ale również do zastosowania poważnych konsekwencji, jeżeli Rosja zdecyduje się na konfrontację i konflikt - zaznaczył Blinken.

Rozmowa z Ławrowem była szczera i rzeczowa, ale nie były to negocjacje, tylko wymiana zdań - przekazał szef amerykańskiej dyplomacji. Dodał, że spotkanie nie przyniosło przełomu, ale dzięki niemu obie strony lepiej rozumieją teraz swoje stanowiska.

- Jesteśmy gotowi, by w przyszłym tygodniu pisemnie odpowiedzieć na zgłaszane w ostatnich tygodniach obawy Rosji dotyczące spraw bezpieczeństwa, ale Rosja musi także odnieść się do naszych obaw - powiedział Blinken. - Zgodziliśmy się, że po tym nastąpią kolejne rozmowy, a ścieżka dyplomatyczna powinna być kontynuowana - dodał.

- Jasno powiedziałem Ławrowowi, że jest kilka podstawowych zasad, których USA, ich sojusznicy i partnerzy będą bronić, wśród nich suwerenne prawo narodu ukraińskiego do wyboru własnej przyszłości, tu nie ma miejsca na żadne negocjacje - podkreślił sekretarz stanu.

- Przypomniałem mu także o naszej podstawowej zasadzie: nic o Ukrainie bez Ukrainy, nic o NATO bez NATO, nic o Europie bez Europy - uzupełnił Blinken.

- Jeszcze dziś wrócę do Waszyngtonu, by porozmawiać z prezydentem Joe Bidenem, kongresmenami i urzędnikami zajmującymi się bezpieczeństwem narodowym. W najbliższych dniach będę się też konsultował z naszymi najważniejszymi sojusznikami i partnerami - zapowiedział szef amerykańskiej dyplomacji.

Pod koniec ubiegłego roku Rosja sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je propozycjami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Rosja domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO m.in. o Ukrainę, kraje Sojuszu wykluczyły już spełnienie tego postulatu. W przypadku niezrealizowania żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania.

Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie przy ukraińskiej granicy przez Rosję ok. 100 tys. żołnierzy ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go stolice. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji.

PAP/od