














Łukasz Zięba, prezes Kołobrzeskiego Klubu Morsów i organizator wydarzenia powiedział Polskiemu Radiu Koszalin, że każdy powiat z kraju ma swoją reprezentację: - Przyjechało ponad sto klubów różnych organizacji, stowarzyszeń i nieformalnych grup morsowych. Festiwal nazywamy światowym, bo mamy również gości z Czech, Niemiec i Szwecji.
Podczas trzech festiwalowych dni, uczestnicy festiwalu wzięli udział m.in. w pokazie ognia, biegu Morsa, treningu przeciągania liny, pokazie rzeźbienia lodowej figury morsa, czy w spotkaniach z trenerami personalnymi. Jednym z głównych punktów festiwalu była Gala Bursztynowego Morsika. Statuetki są wręczane osobom, klubom i stowarzyszeniom, które zasłużyły się propagowaniem idei morsowania.
W tym roku nagrody trafiły do grupy PNB Morsy Poznań - Piątkowo na Biegowo, Szczecińsko-polickiego Klubu Morsów im. Zbyszka Ulatowskiego oraz do Klub Morsex z Wrocławia w imieniu, którego statuetkę odebrał Zbigniew Mieczkowski: - W Kołobrzegu jesteśmy od ok. 6 lat i według mnie jest to jeden z najlepszych organizowanych zlotów. Przede wszystkim czuć tutaj pozytywny klimat.
Jest klimat, są też korzyści, co potwierdzili uczestnicy wspólnej kąpieli w zimnym Bałtyku: - To są takie endorfiny i wspaniałe przeżycie, że człowiek zapomina o problemach, a przy tym poprawia sobie odporność i mniej choruje.
Podczas festiwalu można było honorowo oddać krew, której zebrano ponad 7 litrów od 16 dawców.