Kamieniec [WIDEO]
Niecodzienna akcja lęborskich strażaków w Kamieńcu koło Lęborka. Aby ugasić płonące od wczoraj składowisko odpadów, muszą pompować wodę z odległej o trzy kilometry rzeki. Cały proces może potrwać nawet kilka dni. Nadal płonie pryzma odpadów tekstylnych o długości kilkudziesięciu i wysokości około dwunastu metrów.
Na miejscu jest około trzydziestu zastępów straży pożarnej. Starszy
kapitan Marcin Elwart, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Lęborku
przyznaje, że akcja może potrwać nawet kilka dni.
- W chwili obecnej budowana jest magistrala wodna, która będzie dostarczała wodę na miejsce zdarzenia. Najbliższy naturalny ciek wodny oddalony jest o około 3 km.
To już drugi pożar tego samego składowiska odpadów w ciągu kilku
tygodni. Poprzedni strażacy gasili sześć dni. Wojewódzki Inspektorat
Ochrony Środowiska w ciągu minionych dwóch lat nałożył na spółkę
prowadzącą składowisko łączne kary w wysokości ponad dwóch milionów
złotych.
Firma prowadząca składowisko odwołała się od tych decyzji. Według
informacji przekazanej urzędnikom składowisko ma docelowo służyć
produkcji peletu z gromadzonych odpadów.
IAR