fot. Gmina Miasto Koszalin archiwalne
W odmiennych nastrojach kończyli swoje mecze nasi koszykarscy pierwszoligowcy. Kotwica Kołobrzeg rozbiła Księżaka Łowicz 104:73 (27:17, 33:18, 23:19, 21:19), na wyjeździe przegrał natomiast Żak Koszalin, mimo że w Opolu bardzo długo zanosiło się na niespodziankę i zwycięstwo gości. Ostatecznie Żak przegrał 76:88 (22:20, 24:21, 13:23, 17:24).

Kibice w Hali Millenium podczas sobotniego meczu mogli się tylko zastanawiać jakie kolejne rekordy pobiją ich ulubieńcy w kolejnym meczu ligowym. Piotr Śmigielski już w 20 sek. tego spotkania zdobył pierwsze punkty i od tej chwili przewaga Czarodziejów z Wydm już tylko rosła. Już po 20 minutach meczu Sensation Kotwica miała na swoim koncie aż 60 punktów podczas gdy rywale zaledwie 35.

Jedyną niewiadomą było więc kiedy w meczu ”pęknie” granica stu punktów. Na nieco ponad 3 minuty przed końcem meczu Mateusz Itrich najpierw chybił , ale zebrał piłkę po własnym rzucie i przy drugiej próbie trafił na 101:64.

Przewaga gospodarzy była na tyle duża i pewna, że trener Rafał Frank posłał na parkiet nawet nastolatków Franciszka Chaca i Nataniela Kolasińskiego, obaj przebywali na parkiecie po ponad 5 minut, jednak punków tym razem żaden z nich nie zdobył.

- Bardzo mocno rozpoczęliśmy mecz, weszliśmy w niego z dobrym nastawieniem, z dobrą energią. Mieliśmy założenie zatrzymać Łowicz w kontrataku, widzieliśmy kilka ich ostatnich meczów, są na fali wznoszącej, pokonali Górnika Wałbrzych u siebie. Zatrzymaliśmy ich kontry zaledwie na czterech punktach, to jest nawet lepiej niż zakładaliśmy – powiedział po meczu trener Sensation Kotwicy Rafał Frank.

Sensation Kotwica Kołobrzeg - KS Księżak Łowicz 104:73 (27:17, 33:18, 23:19, 21:19)
Sensation Kotwica: Pieloch 19, Nelson 18, Kurpisz 9, Długosz 8, Śmigielski 7 - Jakubiak 14, Wyszkowski 11, Itrich 9, Wieczorek 9, Chac 0, Kolasiński 0.

Księżak: Dawdo 14, Jankowski 12, Kobus 12, Robak 4, Stanios 2 - Fatz 10, Motel 9, Kowalski 7, Świderski 3, Dylik 0, Kramarz 0.

Niestety nie udał się wyjazd koszykarzom Żaka Koszalin. Koszalinianie wybrali się do Opola, długo przeciwstawiali się miejscowym Akademikom, ale AZS Politechnika Opolska ostatecznie wygrała 88:76 (20:22, 21:24, 23:13, 24:17).

Przed spotkaniem za faworyta uznawano zespół opolski, ale Żak nie zamierzał tanio sprzedawać skóry, już na początku meczu, po punktach Fineto Lungwany koszalinianie wyszli na prowadzenie 4:2, później na chwile się zatrzymali i na niespełna trzy minuty przed końcem pierwszej kwarty było 17:13 dla opolan. Wówczas jednak za sprawą Lungwany, Wiktora Sewioła i Jakuba Dłoniaka, Żak odzyskał inicjatywę i wyszedł na prowadzenie 20:17.

Po pierwszych dziesięciu minutach było 22:20 dla Żaka. Pierwsze trzy minuty drugiej odsłony Żak wygrał 11:3, po rzucie Sewioła było 33:23 dla koszalinian. Goście do przerwy stracili połowę ze swojej przewagi, ale i tak nadal prowadzili (46:41). Jeszcze na dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty Żak prowadził 59:58 po punktach Marcina Tomaszewskiego. Krótka ławka i narastające zmęczenie sprawiło, że koszalinianie szybko oddali pole rywalom. Akademicy wyszli na prowadzenie jeszcze w końcówce trzeciej odsłony i nie oddali go już do końca meczu.

AZS Politechnika Opolska - MKKS Żak Koszalin 88:76 (20:22, 21:24, 23:13, 24:17)
AZS Politechnika: Rutkowski 22, Kaczmarzyk 17, Kiwilsza 14, Wilk 12, Kobel 6 - Jodłowski 7, Skiba 6, Kapuściński 2, Piszczatowski 2, Lewiński 0.
Żak: Dłoniak 23, Lungwana 21, Sewioł 6, Naczlenis 4, Czyż 4 - Tomaszewski 7, Czubak 6, Szewczyk 5.

Krzysztof Klinkosz/kc

Posłuchaj

Rafał Frank trener