James Arthur powraca ze swoim czwartym długo wyczekiwanym albumem „It’ll All Make Sense in the End”.

 James napisał większość albumu podczas lockdownu w swoim domu w Surrey. Inwestycja w porządny sprzęt nagraniowy przyniosła natychmiastowe efekty. James zaprosił do współpracy zaufanych muzyków takich jak Andrew Jackson, z którym wcześniej napisał „Train Wreck”. Ponieważ pisali i nagrywali w domu, a nie w drogim komercyjnym studiu, artyści mogli pracować nawet przez całą dobę nie trzymając się żadnego planu.

„Od razu udało mi się znaleźć dźwięki, jakich oczekiwałem. Już na początku brzmiał to jak materiał na album, pełen ciężkiej pracy. Po raz pierwszy nagrywałem płytę w jednym miejscu i można to usłyszeć w jego zawartości. Jest coś naprawdę wygodnego i komfortowego w pracy we własnym domu z wybraną grupą ludzi – mogłem być bardziej twórczy niż kiedykolwiek”.

James Arthur sprzedał ponad 30 milionów płyt na świecie i wydał trzy albumy, które okazały się wielkim sukcesem: „James Arthur” (platyna w Polsce), „Back From The Edge” i „YOU”.  Na początku 2019 roku jego utwór „Say You Won’t Let Go” otrzymał wyróżnienie za ponad miliard streamów na Spotify – obecnie zajmuje trzynaste miejsce w rankingu najczęściej odtwarzanych kawałków w serwisie (1,7 miliarda streamów). Ostatnio James zdominował listy przebojów swoją kolaboracją z Sigalą „Lasting Lover”, a także kawałkiem „Train Wreck” – zeszłej jesieni, po pięciu latach od premiery, utwór zyskał nowe życie dzięki mocy TikToka. W marcu 2022 James wyruszy w trasę po Wielkiej Brytanii i Irlandii, w ramach której odbędzie się specjalny pokaz w prestiżowej londyńskiej Royal Albert Hall. W kwietniu i maju planuje kontynuować trasę po Ameryce Północnej.