fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
fot. Radosław Zmudziński
Podobnie jak to miało miejsce w derbach koszykarskich, również na boisku do piłki nożnej derby wygrała ekipa z Kołobrzegu. Kotwica w sobotę pokonała na stadionie przy ul. Andersa w Koszalinie Bałtyk 4:1 (1:0).

Kołobrzeżanie przystępowali do tego spotkania jako zespół z drugiego miejsca w tabeli. Bałtyk po słabym początku ligi dopiero w ostatnim czasie zaczął lepiej punktować. Pierwszy gol w tym meczu padł w 23. minucie. Choć to Bałtyk w pierwszych chwilach sprawiał lepsze wrażenie na boisku. Dla Kotwicy bramkę zdobył jednak Dominik Chromiński. Gracz Kotwicy znalazł się w odpowiednim miejscu w polu karnym i dopadł do piłki, która odbiła się od poprzeczki bramki Bałtyku po strzale Damiana Kostkowskiego.

Bałtyk miał swoje szanse w końcówce pierwszej połowy, jednak podopieczni Mariusza Lenartowicza zmarnowali je, bądź to uderzając niecelnie, bądź obrońcy kołobrzescy wybijali w ostatniej chwili.

Po zmianie stron zaatakowała Kotwica, na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 54. min. Grzegorz Goncerz wykorzystał zagranie z głębi pola Piotra Łysiaka. Za chwilę mogło być 3:0, jednak wówczas graczy Bałtyku uratował słupek. Wydawało się, że niewykorzystane okazje zemszczą się na graczach Kotwicy, kiedy to w 72. minucie przed idealną szansą na zdobycie gola kontaktowego stanął Paweł Łysiak. W bramce Kotwicy stał Oskar Pogorzelec, który udowodnił, że jest „specjalistą od karnych”, po „jedenastce” zmiany rezultatu nie było.

Kołobrzeżanie dążyli cały czas do podwyższenia prowadzenia i udało im się to w 80. minucie, kiedy to Jakub Szarpak pociągnął akcję lewą stroną i oddał futbolówkę Grzegorzowi Goncerzowi. Pięć minut później było już 4:0 dla Kotwicy po tym, jak Jakub Szarpak przelobował Jakuba Mikołajczaka.

Bałtyk stać było w tym meczu jedynie na bramkę honorową, która zdobył w doliczonym czasie gry Sebastian Ginter, wykorzystując dwójkową akcję z Pawłem Łysiakiem.

- Zdawaliśmy sobie sprawę z jakości, jaką mają zawodnicy Bałtyku. Po porażce z Pogonią Nowe Skalmierzyce była w nas ogromna chęć odbudowania się. Tak też się dzisiaj stało. Dominik Chromiński zdobył ważną bramkę otwierającą spotkanie. Udało nam się do przerwy utrzymać ten wynik. W drugiej połowie dobra zmiana Grzegorza Goncerza, który zdobył dwie bramki. Generalnie wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, ale sami sobie utrudniamy faulując w polu karnym zawodnika gospodarzy. Chwała Oskarowi Pogorzelcowi za obronioną jedenastkę. Gdyby Bałtykowi udało się strzelić bramkę kontaktową, mogliby dostać skrzydeł i stwarzać kolejne zagrożenie pod naszą bramką. Obrona Oskara uskrzydliła naszych zawodników i zdobyliśmy dwie ładne bramki w końcówce meczu spowodowało, że wygrywaliśmy już 4:0 - powiedział po meczu trener Kotwicy Dietmar Brehmer.

- Nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Mieliśmy swoje sytuacje, rzut karny, który jakby został strzelony, zadziałałby jak fala. Poszlibyśmy wtedy do przodu i stworzylibyśmy problemy przeciwnikowi. Zawsze w takich sytuacjach nawet jak gra się przeciwko najmocniejszemu rywalowi, który ma mecz pod kontrolą, to robi się nerwowo. Zabrakło dzisiaj w trudnych warunkach na boisku asekuracji. Można było spodziewać się błędów, przez które straciliśmy bramki. Warunki boiskowe były typowo nie pod nas, jeśli chodzi o zwrotność czy odpowiednie zachowanie z piłką. Zabrakło asekuracji i wsparcia przy sytuacjach bramkowych w naszej drużynie. Dlatego po prostych błędach traciliśmy bramki - ocenił trener Bałtyki Mariusz Lenartowicz.

Bałtyk Koszalin - Kotwica Kołobrzeg 1:4 (0:1)

0:1 - Dominik Chromiński (23)
0:2 - Grzegorz Goncerz (54)
0:3 - Grzegorz Goncerz (80)
0:4 - Jakub Szarpak (85)
1:4 - Sebastian Ginter (90)

kk/aś