fot. TVP Info
Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych,
rzecznik prasowy Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce i członek Rady
ds. Ochrony Zdrowia przy Prezydencie RP był gościem porannego „Studia
Bałtyk”. W rozmowie z Aleksandrą Kupczyk skomentował wzrost
zakażeń koronawirusem oraz poziom wyszczepienia w kraju.
W czwartek wykryto 2771 zakażeń
koronawirusem, zmarło 49 osób. Dzień wcześniej stwierdzono 3000
nowych zakażeń i aż 60 zgonów. Doktor Michał Sutkowski
podkreślił na antenie, że lekarstwem na ten stan rzeczy są
szczepienia. - Mamy rozkręcającą się czwartą falę. Obawiam się,
że do osób, które jeszcze się nie zaszczepiły- te dane nie dotrą
- stwierdził. - Wystarczy popatrzeć na Lubelszczyznę, gdzie
zaszczepionych jest niewielu, a przez to liczba zakażeń jest
wyższa niż w innych częściach kraju. Nie powinniśmy dyskutować
z takimi danymi - podkreślił.
Gość Aleksandry Kupczyk dodał, że
politycy, lekarze oraz osoby aktywne powinny nadal prowadzić
kampanię zachęcającą do szczepień. - Myślę, że to także czas
na inne skonstruowanie prawa lub zaproponowanie szczepiącym się
jakichś profitów. Przy czym takie rozwiązania jak loterie, okazały
się mało skuteczne - zwrócił uwagę dr Sutkowski. - We Włoszech niezaszczepiony pracownik nie wejdzie do zakładu pracy - dodał.
Lekarz zgodził się też z przewidywaniami
Ministerstwa Zdrowia, że pod koniec października można się
spodziewać wzrostu zakażeń na poziomie 5 tysięcy. Zaznaczył
również, że po raz kolejny wielu pacjentów odmawia badania na
obecność koronawirusa. - Osoby będące w gorszym stanie, dzwonią do
nas, ale często odmawiają przyjazdu karetki wymazowej. Ci w
lepszym stanie chodzą do pracy chorzy albo zostają w domu. Mamy
powtórkę sytuacji z grudnia zeszłego roku, kiedy ludzie chcieli
mieć normalne święta, chcieli wyjeżdżać, więc odmawiali badań.
Skończyło się to kolejną falą zakażeń w styczniu, lutym i
marcu - przypomniał dr Sutkowski.
Zapraszamy do wysłuchania
rozmowy.
ak/kc