fot. PAP/Andrzej Grygiel
Polscy siatkarze pokonali w katowickim Spodku Serbów 3:0 (25:22, 25:16, 25:22) i zdobyli brązowy medal mistrzostw Europy. Biało-czerwoni po raz drugi z rzędu stanęli na najniższym stopniu podium w czempionacie Starego Kontynentu.

To dziesiąty medal Polaków w ME, w tym czwarty brązowy. W przeszłości taki krążek wywalczyli też - poza poprzednią edycją - w 1967 i 2011 roku. Złoty zdobyli tylko raz - w 2009 roku, a pięciokrotnie srebrny - w latach 1975-1983.

Serbowie bronili tytułu. Biało-czerwoni i ekipa z Bałkanów zmierzyły się po raz drugi w tej edycji ME - w fazie grupowej w Krakowie gospodarze wygrali 3:2.

Zdaniem Jarosława Kubiaka, trenera siatkarskiego i ojca kapitana naszej reprezentacji Michała Kubiaka, wyniku naszej reprezentacji nie można rozpatrywać w kategoriach rozczarowania, a raczej zachowania status quo: - Mieliśmy apetyty większe, ale zawsze ktoś nam stanie na przeszkodzie. Sport jest nieprzewidywalny, nie można przewidzieć wyniku. Tu raczej chodzi o zachowanie status quo. Co dopiero mają powiedzieć Serbowie, którzy bronili złotego medalu, a zostają z niczym?

Dodał, że biało-czerwoni do meczu o brąz wyszli mocno zmotywowani: - Mobilizacja była wielka. Zawodnicy chcieli nie tylko wolą walki, ale także duchem sportowym wyciągnąć wyszarpać zwycięstwo. Udało się, choć było widać, że gonili resztkami sił.

Dodał także, że po meczu z Serbią publiczność podziękowała nie tylko siatkarzom, ale też owacyjnie pożegnała się z trenerem Vitalem Heynenem. Najprawdopodobniej bowiem dojdzie do zmiany na stanowisku selekcjonera polskiej reprezentacji.

W finale mistrzostw Europy Włosi pokonali Słoweńców 3:2.

PAP/kk/rz/od

Posłuchaj

Jarosław Kubiak, trener siatkówki i ojciec Michała Kubiaka