fot. PAP/Leszek Szymański
Biało-czerwoni w ćwierćfinale przegrali z Francją 2:3. Koszaliński trener siatkówki Grzegorz Zaganiacz podkreślił jednak, że na początku, spotkanie układało się po myśli naszych reprezentantów.

- Początkowo zagrywaliśmy poprawnie. Mam wrażenie, że Francuzi oddali nam pole walki. Korzystnie zaprezentował się Bartek Kurek i Wilfredo. Szczególnie na zagrywce, która dość dobrze ustawiała naszą grę - skomentował trener siatkówki. - Toniutti niezbyt sobie radził z wystawą. Pierwszy set był poprawnie zagrany - zaznaczył Zaganiacz.

Koszaliński trener wskazał także na punkt przełomowy w meczu, który ostatecznie skończył się dla naszych reprezentantów odpadnięciem z turnieju.

- Momentem zwrotnym okazała się zmiana francuskiego wystawiającego. Brizard zaczął rewelacyjnie - wszedł na boisko, samą zagrywką odrobił około 5 punktów, świetnie wystawiał. Myślę, że to było kluczem do sukcesu. Niestety, nie potrafiliśmy przeciwstawić się skutecznym blokiem - wyjaśnił koszaliński trener.

Z występem polskich siatkarzy w Tokio wiązano bardzo duże nadzieje medalowe. Polacy to m.in. aktualni mistrzowie świata.

W półfinałach turnieju olimpijskiego Brazylia zagra z reprezentacją Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, a Francja zmierzy się z Argentyną.

Krzysztof Klinkosz/aś

Posłuchaj

Grzegorz Zaganiacz - koszaliński trener siatkówki, cz. 1 Grzegorz Zaganiacz - koszaliński trener siatkówki, cz. 2