Mieszkańcy relacjonują, że mieli do czynienia z lokalnym, ale bardzo gwałtownym zjawiskiem atmosferycznym. Wystarczyło kilka minut, żeby silny wiatr połamał i powyrywał drzewa rosnące na przestrzeni ponad trzech hektarów.
- Ten wiatr szedł w kierunku rzeki i
był naprawdę mocny. Drzewa się kładły wzdłuż rzeki, po lewej i
po prawej stronie i nagle przed samą miejscowością to wszystko się
skończyło. To był jakiś cud - powiedział jeden ze świadków.
Krzysztof Kin nadleśniczy z Bornego Sulinowa przyznaje, że nieczęsto zdarzają się tak intensywne zjawiska pogodowe powodujące duże straty.
- Tak punktowe i intensywne rzeczy nie występują na co dzień. Mamy taką szkodę powierzchniową, gdzie będziemy musieli wyciąć około 3,5 hektara lasu, który został zniszczony na tej powierzchni całkowicie - podkreślił nadleśniczy. - Na pozostałym obszarze, który jest kilkadziesiąt razy większy, tak naprawdę szkody to są pojedyncze, takie jak powalone drzewa.
Krzysztof Ścibor, synoptyk Polskiego Radia Koszalin przyznaje, że w tym przypadku mieliśmy do czynienia z superkomórką burzową, która jest w stanie powstać w kilkadziesiąt minut: - Pod taką chmurą dosłownie dzieją się cuda. Silny porywisty wiatr wraz z deszczem wysokości 10-11 kilometrów uderza o ziemię - stąd biorą się groźne porywy, które mają właściwości niszczące m.in. powalają drzewa. Przy takich super komórkach leje intensywny deszcz, czasami spada do 50-60 litrów wody na metr kwadratowy i przede wszystkim pojawiają się opady gradu.
Prognozy na kolejne godziny nie są optymistyczne. IMGW wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia przed burzami z gradem. Te niebezpieczne zjawiska mają występować na większości obszaru Polski, od granicy wschodniej po linię sięgającą Słupska, dochodzącą do Poznania i Wrocławia.
ms/kc