fot. archiwum prywatne
W PRL-u niemalże w każdej gminie funkcjonowała gorzelnia. Wraz z nadejściem kapitalizmu, a później wejściem Polski do Unii Europejskiej większość z nich została zamknięta. Tak oto stulecie polskiego gorzelnictwa odchodzi w zapomnienie. W podkarlińskim Wrzosowie Tomasz Obłoj postanowił zachować ułamek tej tradycji dla kolejnych pokoleń.

Rodzina Obłojów przez trzy pokolenia prowadziła gorzelnię we Wrzosowie. Jako pierwszy, tuż po wojnie, trafił tam dziadek pana Tomasza. Ze względów ekonomicznych w 2010 roku produkcja została wstrzymana.

- Postawiłem upamiętnić dorobek trzech rodzinnych pokoleń, ale też i rangę tego przemysłu w naszym kraju - wyjaśnia Tomasz Obłoj. - Budynek po dawnej gorzelni należy do mnie i postanowiłem zrobić tam, oprócz ośrodka edukacji ekologicznej, nieduży skansen gorzelnictwa - dodaje.

W powstającym muzeum obejrzeć będzie można m.in. kompletną linię produkcyjną oraz wpisane do ewidencji wojewódzkiej ruchomych zabytków techniki urządzenia z lat 30. ubiegłego wieku.

Co jeszcze będzie można zobaczyć we Wrzosowie? Kiedy planowane jest otwarcie skansenu? Tego można dowiedzieć się z poniższego materiału.

kc

Posłuchaj

materiał Katarzyny Chybowskiej