fot. prk24.pl
Sąd Okręgowy w Koszalinie w poniedziałek wydał wyrok na 26-letniego
Przemysława T. oskarżonego o zabójstwo swojego ojca w Dębczynie w lipcu
2019 r. Nie zmienił kwalifikacji czynu na zbrodnię popełnioną w afekcie,
choć rozważał taką okoliczność. Zastosował za to nadzwyczajne
złagodzenie kary.
Przemysław T. 10 lipca 2019 r. przyjechał do ojca - emerytowanego policjanta Jerzego T. na działkę budowlaną w Dębczynie w powiecie białogardzkim. To na niej od kilku miesięcy mężczyźni wspólnie stawiali jednorodzinny dom. Przemysław T. wcześniej
wypił piwo i wypalił niewielką ilość marihuany. Ojciec zrobił mu
awanturę. Miał zamachnąć się na syna szpadlem, ale się przewrócił, a
szpadel wypadł mu z rąk. Syn go podniósł i uderzył nim kilkukrotnie ojca
w głowę, powodując jego śmierć.
Następnie zawlókł zwłoki na środek działki.
Próbował wsadzić je do taczki, a później do samochodu, ale to się mu
nie udało. Oblał je olejem, próbował podpalić, ale rzucona zapalona
zapałka zgasła. Ciało przykrył plandeką. Wsiadł na rower i pojechał do
sklepu m.in. po piwo.
Przemysław T. 11 lipca 2019 r. usłyszał zarzut zabójstwa i
został aresztowany. Proces Przemysława T. rozpoczął się w listopadzie
2020 r.
Sędzia Robert Mąka, przewodniczący dwuosobowego składu orzekającego Sądu Okręgowego w Koszalinie ogłosił w poniedziałek wyrok. Sąd uznał Przemysława T. winnym zabójstwa swojego ojca z zamiarem bezpośrednim z ustaleniem, że oskarżony w czasie popełnienia czynu w stopniu znacznym miał ograniczoną zdolność kierowania swoim postępowaniem z powodu zakłóceń psychicznych.
Zastosował wobec oskarżonego nadzwyczajne złagodzenie kary i skazał Przemysława T. na 6 lat pozbawienia wolności. Zgodnie z Kodeksem karnym za czyn z art. 148 par. 1 grozi kara od 8 lat pozbawienia wolności, 25 lat, a nawet dożywocie.
Sąd nie znalazł wystarczających okoliczności w tej sprawie, by zmienić kwalifikację czynu na zbrodnię popełnioną w afekcie. Sędzia zaznaczył przy tym, że nie zawsze ta zmiana musi oznaczać łagodniejszą karę. Za zabójstwo dokonane w silnym wzburzeniu grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Wyrok nie jest prawomocny.
PAP/aj