„Zabij to i wyjedź z tego miasta” najlepszym filmem pełnometrażowym 40. Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Młodzi i Film

Mariusz Wilczyński powiedział, że zaskoczył go odbiór filmu przez młodych koszalińskich widzów: - Myślałem, że docenią go osoby, które straciły bliskich. Tymczasem młodzi ludzie po jego obejrzeniu powiedzieli, że zmienili stosunek do swoich rodziców lub dziadków. W czasie pandemii po prostu zrozumieli, że nie są nieśmiertelni.

Za najlepszy krótkometrażowy film fabularny jurorzy uznali „Dog days” Zuzanny Grajcewicz. Jantar za najlepszy krótkometrażowy dokument trafił do Pauliny Sikory za obraz „Blisko ziemi”, a za krótkometrażową animację - do Julii Orlik za film „Jestem tutaj”.

Przewodnicząca jury konkursu debiutów krótkometrażowych Agnieszka Smoczyńska podkreśliła, że obrady jury były burzliwe: - Poszukiwaliśmy kreowania form wyrazu, krótkich filmów, gdzie stworzono fascynujący świat. Chcieliśmy nagrodzić wyraziste obrazy z wizją, a nie kino środka.

Dyrektor artystyczny festiwalu Janusz Kijowski powiedział, że poziom prezentowanych przez młodych twórców obrazów był wysoki: - Filmy były ciekawe i opisywały trudną rzeczywistość. Ich poziom jest o lata „świetlne lepszy” od tych, gdy my uczyliśmy się fachu reżyserskiego.

Podczas festiwalu wręczono także nagrodę specjalną - Jantar 40-lecia. Otrzymała go Magdalena Łazarkiewicz za film „Ostatni dzwonek”, nagrodzony na koszalińskim festiwalu jako debiut w 1989 roku.

Nagrodę publiczności otrzymał film „Biały potok” Michała Grzybowskiego, a za scenariusz trafiła do Iwony Siekierzyńskiej za film „Amatorzy”.

Jantara im. Stanisława Różewicza za reżyserię otrzymał Tomasz Jurkiewicz za film „Każdy na swoje lato”. Za najlepszą rolę kobiecą nagrodę odebrała Grażyna Misiorowska („Maryjki”), a za najlepszego aktora jury uznało Marcina Dorocińskiego („Biały potok”).

ap/rz