PAP/Jakub Kaczmarczyk
Polska zremisowała z Islandią 2:2 (1:1) w ostatnim meczu kontrolnym przed startem EURO 2020. Biało-czerwoni stracili bramki po fatalnych błędach w defensywie. Do pozytywów można zaliczyć występ wychowanka Bałtyku Koszalin, Kacpra Kozłowskiego, który zaliczył asystę przy bramce na 2:2.

Po tym jak zgrupowanie, z powodu kontuzji musiał opuścić Arkadiusz Milik, od pierwszej minuty w ataku polskiej drużyny wystąpili: Robert Lewandowski i Jakub Świerczok. Kapitan reprezentacji Polski starał się poderwać swój zespół od pierwszej minuty. Polacy próbowali zaskoczyć rywali, ale już w polu karnym brakowało im pomysłu na dokładne wykończenie akcji, jedyne co udawało im się wywalczyć to rzuty rożne.

W momencie odważniejszej gry Polaków, jedna z niewielu akcji gości przyniosła im prowadzenie. Po zagraniu z rzutu rożnego piłka trafiła w pole karne, tak Polacy nie potrafili jej wybić i dopadł do niej Albert Gudmundsson. Nasi piłkarze pozostawili Islandczyka samego przed Wojciechem Szczęsnym, i ten zdobył z bliska bramkę.

Polacy wyraźnie zwolnili, ale wyrównanie padło kilka chwil później. Robert Lewandowski, wyprowadzający akcję został powalony na murawę, ale piłka trafiła do Tymoteusza Puchacza. Ten z lewej strony dośrodkował na środek pola karnego do Piotra Zielińskiego, który pewnie uderzył do bramki.

Mimo zdobycia bramki podopieczni Paulo Sousy nadal nie prezentowali się najlepiej. Zespół Islandii zaraz po wznowieniu gry w drugiej połowie ponownie wyszedł na prowadzenie. Rywale ponownie dobrze rozegrali stały fragment gry. Po rzucie wolnym piłka trafiła z lewego skrzydła w pole karne, tam z piłką i z rywalem minął się Grzegorz Krychowiak, a Brynjar Ingi Bjarnason z bliska zdobył bramkę.

Po stracie gola Polacy długo nie potrafili wypracować sobie stuprocentowej sytuacji. Dopiero w końcówce ich gra znów zaczęła lepiej wyglądać. Bardzo dobrze zaprezentował się m.in. Kacper Kozłowski. Wychowanek Bałtyku Koszalin w 85. minucie dwukrotnie był bliski zdobycia gola. Najpierw po jego strzale bramkarz islandzki „wypluł” piłkę przed siebie, ale nie było skutecznej dobitki. Przy piłce nadal utrzymywali się Biało-czerwoni. Piłka znów trafiła do Kozłowskiego, a ten po strzale głową minimalnie chybił. Młody reprezentant Polski kilka chwil później idealnym podaniem, obsłużył Karola Świderskiego.

Napastnik PAOK-u Saloniki, który chwilę wcześniej wszedł na boisko, przyjął i opanował piłkę na środku pola karnego, obrócił się z nią i uderzył w długi róg bramki rywala. Polacy Doprowadzili do wyrównania. Remis utrzymał się już do końca meczu.

To był ostatni mecz Polaków przed rozpoczęciem rywalizacji na EURO. Teraz Polacy przeniosą się do Trójmiasta, które będzie ich bazą podczas turnieju.

Polska - Islandia 2:2 (1:1)
0:1 - Albert Gudmundsson (24)
1:1 - Piotr Zieliński (34)
1:2 - Birkir Bjarnason (47)
2:2 - Karol Świderski (88)

Polska: Wojciech Szczęsny - Tomasz Kędziora, Kamil Glik, Paweł Dawidowicz, Tymoteusz Puchacz (80. Maciej Rybus) - Przemysław Frankowski (64. Przemysław Płacheta), Jakub Moder, Grzegorz Krychowiak (64. Karol Linetty), Piotr Zieliński (46. Kacper Kozłowski) - Jakub Świerczok (58. Kamil Jóźwiak) - Robert Lewandowski (81. Karol Świderski).

Islandia: Runar Alex Runarsson (46. Ögmundur Kristinsson) - Alfons Sampsted, Hjörtur Hermannsson, Brynjar Ingi Bjarnason, Gudmundur Porarinsson - Mikael Anderson (74. Gisli Eyjolfsson), Aron Gunnarsson (87. Kolbeinn Thordarsson), Andri Fannar Baldursson (78. Stefan Teitur Thordarson), Birkir Bjarnason, Albert Gudmundsson (90. Jon Dagur Thorsteinsson) - Jon Dadi Boodvarsson (84. Sveinn Aron Gudjohnsen).

Krzysztof Klinkos/kc