fot. Przemysław Grabiński
W lesie pod wsią Borowo w powiecie chodzieskim odsłonięto dziś tablicę upamiętniającą zamordowanego przez Niemców, we wrześniu 1939 roku harcerza - Romana Gryczkę. To inicjatywa leśników z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile.

Ludmiła Partyka z Nadleśnictwa Podanin przypomniała tragiczne zdarzenia z początku wojny. Przytoczyła m.in. moment, w którym harcerz został zaprowadzony do lasu i to właśnie najprawdopodobniej tam zamordowany.

Jednym z inicjatorów upamiętnienia Romana Gryczki był Jacek Zwierzyński z Nadleśnictwa Podanin. Jak powiedział Polskiemu Radiu Koszalin - lasy kryją jeszcze wiele takich dramatycznych historii.

- Ta historia młodego człowieka, który w tak tragicznych i nagłych okolicznościach stracił życie nie robiąc nic złego, powinna być upamiętniona. Takie miejsca podlegają naszej szczególnej pamięci i ochronie, dla wszystkich Polek i Polaków - zaznaczył Jacek Zwierzyński.

W dzisiejszej uroczystości udział wzięli także krewni Romana Gryczki. Jak podkreśla pani Beata - historia, choć odległa, wciąż budzi emocje.

- To był na pewno straszny cios dla naszej rodziny. Poznaliśmy tą odległą historię dzięki opowieścią naszej babci Heleny, która była siostrą chłopca  - wyjaśniła pani Beata.

Pamiątkową tablicę postawiono przy brzozowym krzyżu, który od lat zaznaczał miejsce tej tragedii. Nadleśnictwo Podanin przygotowało też tablicę informacyjną, przypominającą to dramatyczne zdarzenie z 1939 roku.

pg/od

Posłuchaj

Ludmiła Partyka z Nadleśnictwa Podanin Pani Beata, krewna Romana Gryczki Jacek Zwierzyński z Nadleśnictwa Podanin