Pomorze Zachodnie słynie z festiwalu smaków i aromatów, które skradły serca i podniebienia niejednego, nawet najbardziej wybrednego smakosza. Miód, wędzone ryby według tradycyjnych receptur czy też kiszone ogórki w wodzie solankowej nie pozwalają przejść obok siebie obojętnie. Uwodzą aromatem do którego chce się wracać nawet z najdalszego zakątka Polski.

Kuchnia, która nie daje o sobie zapomnieć

Nasz region nie tylko fascynuje historią, szlakami, którymi chce się spacerować godzinami czy miastami i miejscowościami w których nie można narzekać na brak atrakcji. To także cały kalejdoskop smaków, jakie pozostają w pamięci na długo, a których może pozazdrościć chyba każdy mieszkaniec Polski. To wyjątkowe przenikanie się smaków, które doskonale znali dawni Słowianie, bartnicy i niemieccy rybacy. Nic dziwnego, że nie tylko pozwalają przenieść się trochę do czasów, kiedy tworzyło się piękno Pomorza Zachodniego, ale także sprawiają, że kulinarna przygoda zaostrza apetyt na więcej.

Coś na słodko i wytrawnie czyli miód i obiad w pomorskiej odsłonie
Wrzosowiska, aleje lipowe, uprawy rzepaku - zachodniopomorskie ziemie skąpane są w nich, więc nic dziwnego, że postanowiono wykorzystać ten potencjał. Efekt? Produkcja przepysznych, złocistych i brunatnych miodów naturalnych, które słyną na cały kraj. Przelewickie, wałeckie, drahimski - chyba każdy o nich słyszał. Pojawiają się na jarmarkach, festynach, w gospodarstwach agroturystycznych - wszędzie tam, gdzie mowa o wielkiej uczcie w naturalnym wydaniu. Ich potencjał może występować w wersji solo, jak również z powodzeniem warto je wprowadzać do potraw, w tym zarówno śniadań, jak i obiadów czy kolacji. Pozostając w temacie obiadów - nie można nie wspomnieć o sielawie. Jej receptury, to dziedzictwo przedwojennych niemieckich mieszkańców, którzy przekazali polskim rybakom tajemnice ich przyrządzania. A co z dodatkami? Może ogórek kołobrzeski, albo wieczorny trójniak? Jest w czym wybierać.

Wykorzystanie potencjału tradycyjnych smaków
Potencjał smaków Pomorza Zachodniego wykorzystywany jest nie tylko w restauracjach, w trakcie lokalnych wydarzeń czy też festynów oraz festiwali. Coraz częściej na tradycję stawiają także właściciele pensjonatów czy też gospodarstw agroturystycznych. Oprócz tego, że wprowadzają do nich różnego rodzaju atrakcje, dbają o komfort pobytu - wyposażenie, klimatyzatory, nawilżacze powietrza etc., to właśnie stawiają na rozsmakowanie się w regionie. To bardzo dobre posunięcie. W końcu zachodniopomorskie, to nadbałtycka perełka, którą każdy chociaż raz  w życiu powinien odwiedzić.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY