fot. KPR Ruch Chorzów/PGNiG Superliga Kobiet
Podopieczne Waldemara Szafulskiego przegrały z Ruchem Chorzów po rzutach karnych. W regulaminowym czasie gry było 28:28.

Spotkanie rozpoczęło się po myśli koszalinianek, które pojechały do ostatniego w tabeli Ruchu po dwóch ligowych zwycięstwach z rzędu. Pierwszą bramkę zdobyła Paula Mazurek, a po chwili było już 4:1 dla Młynów Stoisław. W 8. minucie Ruch zdołał doprowadzić do remisu (4:4), ale kolejne skuteczne akcje koszalinianek pozwoliły im na ponowne objęcie prowadzenia. Podobny scenariusz miał miejsce już do końca pierwszej połowy. Koszalinianki odskakiwały na 3-4 bramki, a zespół Ruchu niwelował przewagę. Po 30 minutach meczu było 15:12 dla Młynów Stoisław.

Koszalinianki bardzo skutecznie rozpoczęły druga partię meczu. W 37. minucie po trafieniu Emilii Kowalik było już 19:14 dla Młynów Stoisław. Siódemka gości chyba zbyt szybko uwierzyła, że mecz ma pod kontrolą i zaczęła oddawać inicjatywę gospodyniom. Ruch już w 40. minucie zniwelował straty do stanu 17:19, a w 53. minucie po trafieniu Marceliny Polańskiej było 23:23. Po następnych trzech minutach i karnym Karoliny Jasinowskiej Ruch po raz pierwszy objął w meczu prowadzenie (24:23).

Teraz to koszalinianki musiały gonić wynik. Skuteczniejsze były jednak Ślązaczki, które w 59. minucie wyszły na prowadzenie 28:26. W ostatniej minucie bramkę kontaktową zdobyła Julia Andrijczuk, zaś na dwie sekundy przed końce drugiej połowy do remisu doprowadziła Emilia Kowalik. O losach rywalizacji musiały zadecydować rzuty karne, a w nich świetną partię rozegrała bramkarka Ruchu Patrycja Chojnacka, która wybroniła cztery rzuty z linii 7 metrów i dała swojej ekipie zwycięstwo.

- Mieliśmy większą część spotkania pod kontrolą, ale sama końcówka była dość dramatyczna i musieliśmy ratować się remisem. Z przebiegu meczu wydawało się, że wszystko jest w naszych rękach i powinniśmy doprowadzić to do końca. Na pewno mieliśmy problem ze skutecznością rzutową, szczególnie na skrzydle. Najbardziej właśnie tego żałuję, bo w poprzednich spotkaniach prezentowaliśmy się dobrze w tym aspekcie. Z kolei w obronie przeciwniczki niejednokrotnie grały z dwoma kołami. To nam sprawiało trochę problemów. Staraliśmy się to niwelować, ale filigranowe zawodniczki atakowały dosyć aktywnie mimo naszej przewagi fizycznej. Nazbieraliśmy też sporo dwuminutowych kar, które nam przeszkadzały. Poza tym, pojawiły się problemy kadrowe, bo mamy cztery przeziębione zawodniczki - powiedział Waldemar Szafulski, trener Młynów Stoisław.

Ruch Chorzów - Młyny Stoisław Koszalin 28:28 (12:15), k. 5-4

Młyny Stoisław Koszalin: Oleksandra Krebs, Katarzyna Zimny - Gabriela Urbaniak 3, Paula Mazurek 7, Gabriela Haric, Natalia Volovnyk 1, Emilia Kowalik 4, Hanna Rycharska 1, Lesia Smolinh 4, Martyna Borysławska 2, Iuliia Andriichuk 6, Daria Somionka.

KPR Ruch Chorzów: Kaja Gryczewska, Patrycja Chojnacka - Aleksandra Jaroszewska 6, Natalia Doktorczyk 4, Karolina Jasinowska 4, Marcelina Polańska 4, Katarzyna Wilczek 4, Natalia Stokowiec 3, Aleksandra Sójka 2, Natalia Kolonko 1, Klaudia Grabińska.

kk/rz