Z brakiem lekarzy zmaga się m.in. podstawowa opieka zdrowotna. Wojciech Szamrej, kierownik przychodni Salvita przy ul.Kolejowej w Koszalinie wprawdzie nie ma tego problemu, ale zdaje sobie sprawę z tego, że to wyjątek.
Biurokracja, zbyt dużo godzin pracy, brak dostępu do nowoczesnych terapii - m.in. z tych powodów lekarze decydują się na emigrację. Co roku wyjeżdża ich kilkuset. - Na szczęście śmiało można powiedzieć, że to zjawisko w przypadku regionu koszalińskiego jest znikome - mówi prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Koszalinie dr Katarzyna Krystosik-Łasecka.
Na co dzień jest lekarzem, ale musi też być menadżerem, który zapewnia ciągłość usług medycznych. Dr Dorota Szpernalowska prowadzi w Szczecinku Niepubliczny Zakład Opieki „Peozet”. To druga, co do wielkości placówka medyczna zapewniająca m.in. leczenie przez lekarzy rodzinnych. Niestety także boryka się z niedoborem kadry - nie tylko lekarskiej.
tt/jl/rp/ms/aj