fot. Jarosław Ryfun
Tradycyjne polskie odmiany jabłoni, ale też zioła i owocodajne krzewy – to wszystko we wtorek z pomocą wolontariuszy posadzili leśnicy. Łącznie ponad sto drzewek, ale to, jak podkreślają dopiero początek.
W Nadleśnictwie Karnieszewice powstaje wyjątkowy „sad”, w języku
leśników to remiza, czyli miejsce stworzone po to, by w symbiozie jak
najlepiej żyło się razem roślinom i zwierzętom.
- Posadziliśmy tutaj takie drzewa, które dadzą zwierzętom i mieszkanie i jedzenie - wyjaśnia
Małgorzata Rokicka, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Karnieszewice. -
Postanowiliśmy również wykorzystać doświadczenie naszego kolegi z
Nadleśnictwa Polanów, który odtwarza stare historyczne gatunki jabłoni.
Dostarczył nam tu sadzonki m.in. szarej renety, antonówki czy malinówki.
Na
terenie leśnej remizy posadzone zostały też m.in. malwy, z myślą o
owadach zapylających. W tym miejscu mają stanąć również dwa stałe ule. Jak
mówią leśnicy, pierwszych jabłek będzie można spodziewać się już jesienią
tego roku.
- Ten program, zakładania remiz w lasach liczy sobie już ze 30 lat. Z reguły wybierane są słabsze siedliska,
niż to, gdzie jesteśmy teraz - mówi Tadeusz Lewandowski, nadleśniczy
Nadleśnictwa Karnieszewice. - Chcemy zgromadzić tu maksymalnie dużo
rodzimych gatunków i stworzyć taki obiekt szkoleniowo - pokazowy - dodaje.Biorący udział w akcji wolontariusze, mówili, że tak naprawdę robią to dla siebie, bo bardzo lubią spędzać czas w lesie. Podkreślali również, że jest to dla nich sposób na lepsze poznanie lokalnego ekosystemu. Wśród wolontariuszy nie brakowało harcerzy.
ap/kc
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun