fot. Adam Guz/KPRM
Minister zdrowia Adam Niedzielski i koordynator Narodowego Programu Szczepień, szef KPRM Michał Dworczyk przedstawili w piątek nowe rozwiązania, które mają usprawnić proces szczepień i ułatwić dostęp do nich.

Szef MZ, rozpoczynając konferencję powiedział, że "pandemia jest nadal realnym zagrożeniem": - To, że widzimy niewielkie spadki (w liczbie zakażeń) nie jest jeszcze sygnałem, który pozwala myśleć, że najgorsze mamy za sobą. Bo w tej chwili ta fala przetacza się przez szpitale i tam sytuacja jest bardzo trudna, szczególnie w wybranych regionach.

Podkreślił, że szczepienia i przyspieszenie ich realizacji są jedyną możliwością, żeby w miarę dostępnych zasobów zwalczać pandemię. Poinformował, że dlatego poszerzona będzie grupa osób uprawnionych do kwalifikacji na szczepienie. Dotychczas ten przywilej dotyczył tylko lekarzy.

- Podzieliliśmy grupę uprawnioną na trzy podgrupy: pierwsza to lekarze, lekarz stomatolog, felczer i do tej grupy dokładamy pielęgniarki, położne i ratowników medycznych. Przedstawiciele tych zawodów będą mogli bez dodatkowych szkoleń dokonywać kwalifikacji - mówił Niedzielski.

Druga podgrupa to diagności laboratoryjni, farmaceuci i fizjoterapeuci. - W tym przypadku przewidujemy, że będzie potrzebny pakiet szkoleniowy, który ma przygotować lub odświeżyć wiedzę, jak wyglądają podstawy związane ze szczepieniami - powiedział minister.

- Trzecia podgrupa natomiast prowadzona będzie pod nadzorem lekarza lub innych osób z podgrupy pierwszej i są to: studenci 5. i 6. roku studiów lekarskich i trzeciego roku studiów pielęgniarskich pierwszego stopnia - mówił Niedzielski. Zaznaczył, że w przypadku trzeciej podgrupy studenci dopuszczeni do kwalifikacji na szczepienia będą musieli mieć dokument z uczelni, poświadczający potwierdzenie zdania przedmiotu związanego z taką kwalifikacją.

Niedzielski poinformował także o uproszczeniu ankiety skierowania na szczepienia. Podkreślił, że przygotowana ankieta, która była szeroko konsultowana ze środowiskiem lekarskim, została podzielona na dwie części. Pierwsza część - jak tłumaczył - zawiera pytania dotyczące przeciwskazań; w ich przypadku odpowiedź twierdząca jest przesłanką do niezakwalifikowania do szczepienia. Druga część ankiety mówi o "ryzykach wymagających pogłębionej konsultacji".

- Jeżeli któreś z pytań w tej drugiej części będą zawierały odpowiedź twierdzącą, czyli potwierdzały istnienie ryzyka związanego ze stosowaniem preparatu, to wtedy będzie konieczna konsultacja z lekarzem - zaznaczył Niedzielski.

Michał Dworczyk dodał, że w przyszłym tygodniu Narodowy Fundusz Zdrowia przedstawi mapę punktów szczepień uzupełnioną o propozycje samorządów.

- Wpłynęło kilkaset propozycji z całego kraju tworzenia takich dodatkowych punktów, a więc do tej liczby 6,5 tysiąca już istniejących, kilkaset punktów na pewno dołączy - powiedział. Poinformował, że te propozycje są obecnie analizowane przez NFZ.

- Na początku przyszłego tygodnia NFZ pokaże uzupełnioną mapę punktów szczepień - podał. Poinformował, że celem tych działań jest dostosowanie mapy punktów szczepień do potrzeb populacji na danym obszarze.

Wyjaśnił, że w niektórych miejscach w Polsce obecnie jest dużo punktów i mimo ograniczeń w dostawach nie ma problemu z zapisaniem tam seniorów na szczepienia jeszcze w kwietniu. Dodał, że jest dużo miejsc, które nie szczepią zgodnie ze swoimi możliwościami ze względu na brak szczepionek. Wskazał, że przykładami mogą Warszawa, Wrocław, Gdańsk i Katowice.

Zaznaczył, że są jednak w Polsce również takie powiaty i miasta, w których przyspieszenie szczepień byłoby niemożliwe nawet przy zapewnieniu dodatkowych preparatów. Dzieje się tak dlatego, że w tych miejscach punkty szczepień działają gównie w małych POZ-ach, które poza tym prowadzą również codzienną działalność medyczną. Dworczyk wskazał, że nowe punkty będą tworzone przede wszystkim w takich miejscach.

- Musimy równomiernie dopasować punkty szczepień do potrzeb i rozmieszczenia ludności w kraju - dodał Dworczyk.

W czasie konferencji przypomniano także o obowiązującym harmonogramie zapisów na szczepienia.


PAP/ar