fot. Jacek Żukowski
To był bardzo zacięty i wyrównany pojedynek. Walka na parkiecie trwała do późnych godzin nocnych, ponieważ mecz w hali Zespołu Szkół Sportowych w Słupsku wyjątkowo rozpoczął się o godzinie 20.00.

Przyjezdne bardzo dobrze rozpoczęły pierwszego seta, wychodząc na prowadzenie 7:1. Zdeprymowane gospodynie po kolejnych udanych akcjach nabierały wiary w siebie i doprowadziły do remisu 14:14. Później trwała wyrównana walka do stanu 19:19, ale ostatnie piłki należały do gdańszczanek, które wygrały tę partię meczu 25:21.

W drugim secie od początku dominowały słupszczanki. Udane zagrywki skutecznie wykańczały Klein, Ziemianowicz, Lipa i Miklasińska. Podopieczne Marka Majewskiego odskoczyły rywalkom na 11 punktów i z taką przewagę schodziły zwycięsko po tej części gry. Podobnie było w kolejnej odsłonie meczu, którą słupszczanki wygrały 25:15.

W czwartym secie po zaciętej walce górą były ponownie Czarne Owce i tym samym o wyniku meczu decydował tie-break. Gdy Energa Czarni prowadziły 10:4 zwycięstwo, wydawało się już pewne. Niestety po kilku błędach i nieudanych zagrywkach zespół z Gdańska doprowadził do remisu, a zdeprymowane słupszczanki nie potrafiły odebrać decydujących piłek, przegrywając 13:15.

Więcej w poniższym materiale.

jż/mt

Posłuchaj

materiał Jacka Żukowskiego