fot. umb.edu.pl
Prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, który w czwartek był gościem Aleksandry Kupczyk w porannym „Studiu Bałtyk”, powiedział również, że efekt zluzowania obostrzeń będzie widoczny dopiero za dwa tygodnie. Dodał, że jest zwolennikiem wprowadzenia regionalizacji obostrzeń.
W skrócie
- Prof. Robert Flisiak jest za powrotem regionalizacji obostrzeń.
- Lekarz uważa, że nie powinno się nosić maseczek na świeżym powietrzu, zwłaszcza w strefie zielonej.
- Gość „Studia Bałtyk” dodał, że szczepionki przeciw koronawirusowi ochronią nas przed ciężkim przebiegiem choroby i zgonami.
- Sytuacja epidemiczna jest zróżnicowana w zależności od regionów. Jeszcze kilka miesięcy temu epidemia szalała na południu kraju, a teraz jest tam strefa zielona. To ilustruje mechanizm nabywania odporności zbiorowej. Z kolei na północy kraju jesienią było mało zakażeń, a teraz ta liczba jest duża. Dlatego od pewnego czasu zwolennikiem powrotu regionalizacji obostrzeń - powiedział prof. Robert Flisiak.
Lekarz dodał, że noszenie maseczek na świeżym powietrzu, gdzie są małe zgromadzenia i strefa zielona, może być obciążeniem dla ludzi: - Powinno nastąpić poluzowanie obostrzeń w tym zakresie, zwłaszcza w strefie zielonej. W większej grupie osób, w sklepach i innych miejscach zamkniętych powinniśmy już jednak pamiętać o noszeniu maseczek.
Gość „Studia Bałtyk” odniósł się również do szczepionki AstraZeneca. W środę WHO poinformowała, że preparat może być podawany osobom powyżej 65. roku życia. - Jesteśmy zaskoczeni tymi zmianami, bo nie opierają się na nowych wynikach badań, ale pogłębionych analizach. Wcześniej informowano, że tę szczepionkę podano stosunkowo małej grupie osób, stąd nie była do końca sprawdzona jej skuteczność - powiedział prof. Robert Flisiak.
Rozmówca Aleksandry Kupczyk podkreślił, że szczepionki chronią przed ciężkim przebiegiem Covid-19 oraz zgonem: - Jeżeli zakażenia staną się dzięki tym preparatom kolejnym „przeziębieniem”, to będzie duży sukces. Naszym celem jest bowiem ograniczenie śmiertelności choroby i udrożnienie systemu opieki zdrowotnej.
Więcej w poniższej rozmowie.
red./ak/rz