fot. pixabay.com
Nasi goście opowiedzieli m.in. o trudnościach lokalnych księgarni związanych z utrzymaniem się na rynku. W „Wieczornych spotkaniach” poruszyliśmy również temat konkurencji większych firm w internecie.

Jedyną księgarnię w Darłowie- „Hit”- prowadzi pan Jan Zych, nagrodzony niedawno za swoją działalność przez burmistrza miasta. Ale to nie zmienia faktu, że trudno jest panu Janowi utrzymać się z tej pracy, bo, jak twierdzi, księgarnie to coraz gorszy biznes dający coraz mniejszy zysk.

materiał Grażyny Preder

Darmowa przesyłka, rabaty przy większych zamówieniach, szybki czas dostarczenia. Tym wszystkim swoich klientów wabią duże księgarnie internetowe oraz firmy, które sprzedają książki w ilościach hurtowych. - Jak w czasie internetowej konkurencji, ale również czasie pandemii - rządowych ograniczeń i społecznych obaw przed zachorowaniem radzą sobie małe lokalne księgarnie z naszego regionu? - mówił Jerzy Sawicki, jeden z właścicieli Księgarni Ratuszowej w Słupsku.

materiał Arkadiusza Wilmana

2,25 mld złotych - na tyle szacowane są obroty rynku książki. Jednak tu chodzi nie tylko o pieniądze, ale też o zatrudnienie w tym sektorze gospodarki i społeczną świadomość, kulturę, a także obycie. Niestety książka, która jest jednym z podstawowych dóbr kultury jest w wielkim kryzysie, a księgarze obawiają się bankructw. Jak podkreślił Tadeusz Prześlakiewicz, szef Stowarzyszenia Księgarzy Polskich i właściciel warszawskiej Księgarni „Atlas” - optymizmu wśród właścicieli księgarń jest coraz mniej.

materiał Renaty Pacholczyk