Jak podkreśla prezydent Jedliński, proponowane stawki opłat będą symboliczne. Samo zwolnienie z opłat koncesyjnych będzie kosztować miasto ok. 300 tys. złotych.
To pieniądze, za które organizujemy m.in. „Bezpieczne Ferie” czy „Bezpieczne Wakacje”, ale z racji pandemii, zakres tych działań był znacznie mniejszy. Dlatego możemy skierować te środki jako pomoc dla właścicieli lokali gastronomicznych, by dotrwali do końca lockdownu. Mam nadzieję, że będą mieli szansę, z zachowaniem reżimu sanitarnego, otworzyć swoje restauracje w najbliższych tygodniach.
O propozycjach zastosowania powyższych ulg Aleksandra Kupczyk rozmawiała z przedstawicielami politycznej sceny Koszalina: Anną Mętlewicz - radną klubu Prawo i Sprawiedliwość, Błażejem Papiernikiem - sekretarzem klubu Wspólny Koszalin oraz Sebastianem Tałajem - przewodniczącym klubu Koalicja Obywatelska. Wszyscy zgadzają się z prezydentem Koszalina, że pomoc dla restauratorów jest niezbędna.
Anna Mętlewicz, radna klubu Prawo i Sprawiedliwość:
Jak najbardziej - będę głosować za tym pomysłem. Myślę jednak, że proponowane wsparcie jest zbyt małe - kwestia ogródków dotyczy nielicznych koszalińskich lokali gastronomicznych. Jeśli natomiast chodzi o koncesję za alkohol, jeżeli będzie to dotyczyło lokali, gdzie można go spożywać, to jestem za propozycją pana prezydenta.
Błażej Papiernik, sekretarz klubu Wspólny Koszalin:
Będziemy omawiali te propozycje podczas najbliższego spotkania. Myślę, że je poprzemy, ponieważ są dobre - zarówno te dotyczące opłat za ogródki, czy pasa drogowego, jak i te związane z koncesją. Uważam, że to są słuszne, ale trudne decyzje, bo przez to wpływy do miasta będą mniejsze. Musimy jednak ratować gastronomików wszelkimi możliwymi sposobami.
Sebastian Tałaj, przewodniczący klubu Koalicja Obywatelska:
Decyzje pana prezydenta wpisują się w naszą politykę zarówno jeśli chodzi o koncesję alkoholową, jak i zajęcie pasa drogowego. Będziemy głosować za, żeby w tych trudnych czasach wspomóc restauratorów.