fot. prk24.pl
Do tragedii doszło w styczniu. Dziś prokuratura postawiła zarzuty babci organizatora pokoju zagadek Małgorzacie W., na którą była zarejestrowana działalność gospodarczą, matce mężczyzny Beacie W., która pomagała w prowadzeniu escape roomu i pracownikowi Radosławowi D.
Wszyscy usłyszeli zarzuty umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci nastolatek. - Śledczy w przypadku każdej osoby opisali działania i czynności, które doprowadziły do tragedii - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Małgorzata W., Beata W. i Radosław D. odmówili składania wyjaśnień. Wobec mężczyzny sąd zastosował trzymiesięczny areszt, kobiety mają policyjny dozór i zakaz opuszczania kraju. Muszą też wpłacić po 10 tys. złotych poręczenia majątkowego.
Tragedia wydarzyła się 4 stycznia. Pięć piętnastoletnich uczennic zatruło się tlenkiem węgla. Ogień miał uniemożliwić pracownikowi escape roomu otwarcie drzwi.
Z ustaleń śledczych wynika, że bezpośrednią przyczyną pożaru było rozszczelnienie butli z gazem. Późniejsza kontrola escape roomu wykazała wiele nieprawidłowości między innymi nie było dróg ewakuacyjnych.
ak/ar
Czytaj więcej
Znamy szczegóły czwartkowej wizji lokalnej w ecsape roomie w Koszalinie, gdzie w styczniu zginęło 5 nastolatek
Prokuratura o okolicznościach tragedii w escape roomie: okno z kratą, brak drogi ewakuacyjnej i drzwi bez klamki
Organizator escape roomu w Koszalinie, w którym zginęło pięć nastolatek, posiedzi dłużej w areszcie
Tragedia w escape roomie. Relacja z akcji ratunkowej i późniejszej żałoby w Koszalinie
Prokuratura o okolicznościach tragedii w escape roomie: okno z kratą, brak drogi ewakuacyjnej i drzwi bez klamki
Trzymiesięczny areszt dla organizatora escape roomu
Dłuższy areszt dla organizatora koszalińskiego escape roomu, w pożarze którego zginęło pięć nastolatek
Dziewczynki zginęły w wyniku zatrucia czadem. Pracownik escape roomu próbował je ratować