Jak powiedział Polskiemu Radiu Koszalin przewodniczący rady Maciej Goszczyński z klubu Prawa i Sprawiedliwości - mimo wielu sporów udało się podejmować ważne dla miasta uchwały i decyzje: - Był spór o niektóre istotne kwestie, ale spór jest istotą demokracji. Myślę, że to była dobra kadencja. Udawało się nam wypracowywać stanowiska, które były z korzyścią dla miasta i jego mieszkańców.
Radni Prawa i Sprawiedliwości współtworzyli opozycyjną wobec burmistrza większość w wałeckiej radzie miasta. W opozycji byli też radni z klubu "Wspólny Wałcz". Jak mówi przewodnicząca klubu Bogusława Towalewska - kończąca się właśnie kadencja, mimo trudności i sporów, była owocna: - Uważam, że koalicja, która się wytworzyła, dbała o interesy miasta. Spełniliśmy swoje zadanie.
Z kolei zdaniem wspierającego burmistrza radnego Andrzeja Ksepko z klubu "ORS Przyszłość”, spory i kłótnie utrudniały funkcjonowanie samorządu i rozwój miasta. - Pracowało się beznadziejnie, z racji tego, że większość, która opanowała radę, była przeciwko burmistrzowi i wiele rzeczy przeforsowywała bez względu na to, co to oznaczało dla miasta.
Jak podkreśla wiceprzewodniczący rady Krzysztof Piotrowski z będącego w opozycji wobec burmistrza klubu radnych “Niezależni - Alternatywa”, dodatkowym utrudnieniem były okoliczności, których nikt nie był w stanie przewidzieć. - Mam na myśli pandemię i wojnę w Ukrainie.
W nadchodzącej kadencji burmistrz Wałcza Maciej Żebrowski będzie miał większy komfort rządzenia. Nową radę miasta będą tworzyć w większości radni popierających go komitetów. Jak mówi Maciej Żebrowski - nie bez znaczenia jest też zmiana władzy w kraju, a to wszystko tworzy optymistyczną perspektywę: - Zmiana rządu to powrót do Polski samorządowej, a co za tym idzie, większych możliwości dla Wałcza. Spośród 21 radnych, 10 jest nowych. Większość koalicyjna to natomiast 13 osób, które popierają moje środowisko. To usprawni funkcjonowanie i pozwoli zrealizować nasze obietnice.
pg/ar