
fot. pixabay.com
Dostęp do wody pitnej, krótsze
godziny pracy lub wydłużone przerwy w klimatyzowanym pomieszczeniu
- tak pracodawcy chronią swoich pracowników w czasie upałów.
Wysokie temperatury, które w tym
tygodniu zanotowano w całym kraju, sprawiają, że praca, nawet ta
biurowa, jest wyczerpująca. Najtrudniejsze warunki panują jednak na
świeżym powietrzu, szczególnie w miejscach niezacienionych. - O
ile skrócenie godzin pracy czy wydłużenie przerwy zależą od
dobrej woli pracodawcy, o tyle dostęp do dobrej jakości wody pitnej
w czasie upałów jest już obowiązkowy - przypomina Sandra Tylutka
z Państwowej Inspekcji Pracy w Szczecinie.
Pracownicy
Politechniki Koszalińskiej w miniony poniedziałek, ze względu na
wysokie temperatury, pracowali krócej. - Generalnie w
kodeksie pracy nie ma określonych temperatur, które dają prawo do
skracania czasu pracy. Jednak jeśli uniemożliwiają one pracownikom
funkcjonowanie na dobrym poziomie, wówczas praca jest nieefektywna - mówiła profesor Zawadzka, uzasadniając taką decyzję.
PIP przypomina, że skrócenie
godzin pracy ze względu na upały, nie może wpłynąć na wysokość
wynagrodzenia pracownika. W przypadku wysokich temperatur, zaleca się
też wydłużenie przerw oraz, jeśli to możliwe, zmianę godzin
pracy na chłodniejsze pory dnia.
kch/zas