fot. Radosław Zmudziński/Polskie Radio Koszalin
fot. Radosław Zmudziński/Polskie Radio Koszalin
fot. Radosław Zmudziński/Polskie Radio Koszalin
fot. Radosław Zmudziński/Polskie Radio Koszalin
fot. Radosław Zmudziński/Polskie Radio Koszalin
Odśpiewanie hymnu, przemówienia, salwa honorowa i złożenie kwiatów przed pomnikiem generała Władysława Andersa - tak przebiegały w Koszalinie uroczystości upamiętniające 81. rocznicę zwycięskiej bitwy o Monte Cassino.

Marcin Maślanka z Muzeum Obrony Przeciwlotniczej w Koszalinie podkreślił, że bitwa o Monte Cassino była jedną z największych w czasie II wojny światowej: - To bitwa, która toczyła się przez kilka miesięcy. Próbowali Amerykanie, Brytyjczycy, Nowozelandczycy, Kanadyjczycy. Ostatecznie w kwietniu 1944 roku zapadła decyzja, że to Polacy będą zdobywać Monte Cassino, a 18 maja 1944 roku zatknięto polską flagę na gruzach klasztoru na szczycie. Walki były bardzo ciężkie. Zginęło tysiąc polskich żołnierzy, a ponad trzy tysiące było rannych.

W uroczystościach wzięła udział m.in. Hanna Brzezińska, której ojciec Alfred Pionke walczył w bitwie o Monte Cassino i spoczywa na koszalińskim cmentarzu: - Mój ojciec przed śmiercią zaprojektował swój pomnik na cmentarzu. Jest na nim Krzyż Virtuti Militari z napisem 1944 rok, bo taki dostał od samego generała Andersa.

Gabriela Kowalska-Karaczun, której ojciec także walczył pod Monte Cassino, podkreśliła, że powinniśmy przypominać o tamtych wydarzeniach: - Tato przeszedł długą i ciężką drogę, na której w każdej chwili mógł zginąć. Oni naprawdę walczyli o wolną Polskę. Powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski i walczyć, żebyśmy nie zostali jako Polska sami i żeby się historia nie powtórzyła.

Szacuje się, że na koszalińskim cmentarzu spoczywa ponad 40 żołnierzy generała Władysława Andersa.

rz/ar

Posłuchaj

Marcin Maślanka Hanna Brzezińska Gabriela Kowalska-Karaczun