




Marcin Maślanka z Muzeum Obrony Przeciwlotniczej w Koszalinie podkreślił, że bitwa o Monte Cassino była jedną z największych w czasie II wojny światowej: - To bitwa, która toczyła się przez kilka miesięcy. Próbowali Amerykanie, Brytyjczycy, Nowozelandczycy, Kanadyjczycy. Ostatecznie w kwietniu 1944 roku zapadła decyzja, że to Polacy będą zdobywać Monte Cassino, a 18 maja 1944 roku zatknięto polską flagę na gruzach klasztoru na szczycie. Walki były bardzo ciężkie. Zginęło tysiąc polskich żołnierzy, a ponad trzy tysiące było rannych.
W uroczystościach wzięła udział m.in. Hanna Brzezińska, której ojciec Alfred Pionke walczył w bitwie o Monte Cassino i spoczywa na koszalińskim cmentarzu: - Mój ojciec przed śmiercią zaprojektował swój pomnik na cmentarzu. Jest na nim Krzyż Virtuti Militari z napisem 1944 rok, bo taki dostał od samego generała Andersa.
Gabriela Kowalska-Karaczun, której ojciec także walczył pod Monte Cassino, podkreśliła, że powinniśmy przypominać o tamtych wydarzeniach: - Tato przeszedł długą i ciężką drogę, na której w każdej chwili mógł zginąć. Oni naprawdę walczyli o wolną Polskę. Powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski i walczyć, żebyśmy nie zostali jako Polska sami i żeby się historia nie powtórzyła.
Szacuje się, że na koszalińskim cmentarzu spoczywa ponad 40 żołnierzy generała Władysława Andersa.
rz/ar