
O możliwych rozwiązaniach tej sytuacji mówił w Koszalinie dr Cezary Pakulski, sekretarz zarządu regionu partii Szymona Hołowni. Jak wskazał, pomóc mogłoby zachęcenie części lekarzy neurologów, pracujących w innych szpitalach podlegających urzędowi marszałkowskiemu, do pracy w Koszalinie: -To będzie trudne w przypadku szpitali kołobrzeskiego i gryfickiego, bo te oddziały już są kadrowo w trudnym momencie, ale są oddziały szczecińskie. Wychodząc z założenia, że zarówno marszałek województwa zachodniopomorskiego, jak i wojewoda dysponują możliwościami finansowo-organizacyjnymi, powinno być możliwe zatrudnienie chociażby na czas określony lekarzy neurologów do tego szpitala.
Radny Rady Miejskiej w Koszalinie Łukasz Sendlewski podkreślił, że zawieszenie oddziału neurologii stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców regionu i turystów. Jak dodał, samorząd koszaliński od lat stara się wspierać szpital, ale by rozwiązać obecne problemy, konieczne są działania m.in. ze strony urzędu marszałkowskiego: - Rada miejska zawsze z przychylnością odnosi się do wszelkich próśb i sugestii dyrekcji szpitala wojewódzkiego. Chyba nie było roku, żebyśmy nie podejmowali uchwały rady miejskiej przekazujących środki na funkcjonowanie szpitala i nadal, jako miasto, w miarę możliwości będziemy to robić. Natomiast problemy organizacyjne i kadrowe są po stronie dyrekcji szpitala oraz organu prowadzącego.
Działacze Partii Polska 2050 wskazali, że już na początku maja swoje pomysły na rozwiązanie kłopotów z oddziałem neurologii koszalińskiego szpitala zgłosili do Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. Jak zapowiedzieli, dziś złożą je w sekretariacie lecznicy. W poniedziałek mają one trafić do kancelarii urzędu wojewódzkiego.
ap/kp