
Biblia Gutenberga na stałe została wystawiona w Muzeum Diecezjalnym w Pelplinie. W piątek zaprezentowano dzieło i przedstawiono wstępne wyniki dwuletnich badań jednego z najcenniejszych zabytków piśmiennictwa w Polsce.
- To perła, którą chcemy pokazywać publiczności. Dzisiaj dzielimy się wynikami dwuletnich prac badawczych - powiedział w trakcie piątkowej konferencji dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Pelplinie ks. Krystian Feddek.
Wyjaśnił, że do tej pory Biblia Gutenberga była prezentowana jedynie cztery razy w roku w pelplińskim muzeum. Było to spowodowane brakiem odpowiednich warunków. - Niektórzy wyczekiwali tego momentu, aby przyjechać do Pelplina i zobaczyć dzieło - tłumaczył.
Dodał, że w muzeum zamontowano gablotę wyposażoną w czujniki, w której umieszczono dzieło Gutenberga. - Teraz mamy Biblię pod pełną kontrolą - zaznaczył.
- Jako kolejne pokolenie wpisujemy się jak to dobre ogniwo, które pozwala zachować to wyjątkowe, światowe dziedzictwo dla przyszłych pokoleń. To też jest dla nas bardzo ważne - stwierdził dyrektor pelplińskiego muzeum.
Prace badawcze i konserwacyjne przez prawie dwa lata prowadził zespół złożony z 35 naukowców z Polski i zagranicy. Na ich czele stał dr hab. Juliusz Raczkowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
- Jest to najlepiej przebadana Biblia Gutenberga w zbiorach światowych - ocenił ekspert. Wyjaśnił, że często przy tego typu obiektach, czyli rękopisach średniowiecznych, obiekty dobrze wyglądają na zewnątrz, nieco inaczej w środku. Tak też było w przypadku dzieła Gutenberga. - Z zewnątrz Biblia wyglądała na całkiem dobrze zachowaną, natomiast największym problemem był stan zachowania jej medium, czyli papieru, na którym została wydrukowana - dodał.
Biblia, mimo burzliwych losów, do czasów obecnych dotrwała niemal w całości. Nie zachowały się jedynie trzy ostatnie karty drugiego tomu, jedna z tekstem Apokalipsy oraz dwie niezadrukowane.
W książce, która została napisana po przeprowadzeniu badań, naukowcy wskazali, że w obu tomach Biblii zaobserwowano na marginesach kart liczne brązowe przebarwienia, szczególnie intensywne na granicach, tzw. zacieki. Zdaniem ekspertów tego rodzaju zmiany świadczą o tym, iż w przeszłości woluminy zostały zalane, i to najprawdopodobniej kilkukrotnie.
Nad projektem pracowali m.in. naukowcy z Uniwersytetu w Hamburgu, którzy wykorzystali mobilne laboratorium. Raczkowski podkreślił, że dzieło Gutenberga było badane przez ekspertów głównie na miejscu, czyli w pelplińskim muzeum. - Zależało nam, żeby wykonać badania nieinwazyjne, nieniszczące. Sięgnęliśmy do najnowszych narzędzi i technik badawczych, różnego rodzaju obrazowań, żeby nie pobierać nawet najmniejszego artefaktu z Biblii - tłumaczył.
Podkreślił, że naukowcom udało się m.in. prześledzić proces powstawania dzieła. - Wiemy, gdzie rosło drzewo, z którego pozyskano materiał na okładzinę Biblii, wiemy, kiedy to drzewo zostało ścięte - powiedział i dodał, że drzewo pochodziło z Lasów Oliwskich należących do klasztoru cystersów oliwskich.
- Jako pierwsi na świecie będziemy znać prawdziwy skład farby Gutenberga - zaznaczył. Wskazał, że prace, które mają określić jej dokładny skład, są na ukończeniu. Gutenberg w swojej farbie używał ołowiu, miedzi i sykatywy, czyli specjalnego środka dodawanego do przyspieszenia wyschnięcia farby.
Ekspert dodał, że badania wykazały, że pelplińskie dzieło jest egzemplarzem, który jako pierwszy zszedł z prasy drukarskiej.
Biblia Gutenberga do tej pory była przechowywana w Bibliotece Diecezjalnej. Należy ona do grupy zaledwie 17 pełnych, dwutomowych egzemplarzy. Jest to też jedyna Biblia Gutenberga w Polsce i jedna z nielicznych, której oba tomy przetrwały w oryginalnych, integralnych oprawach z XV wieku.
PAP/aj
