fot. pixabay.com
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie przeciwko firmie Amazon. Chodzi o spółkę Amazon EU SARL z siedzibą w Luksemburgu, która jest jednym z przedsiębiorców sprzedających na platformie Amazon.pl.

Zarzuty dotyczą wprowadzania w błąd co do momentu zawarcia umowy sprzedaży, dostępności produktów, terminów dostaw i uprawnień konsumentów.

Amazon EU SARL z siedzibą w Luksemburgu jest jednym z przedsiębiorców sprzedających na platformie Amazon.pl.

„Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpłynęły sygnały wskazujące na nieprawidłowości w świadczeniu usług w ramach serwisu. Od września 2021 r. prezes UOKiK prowadził postępowanie wyjaśniające, teraz spółka otrzymała zarzuty stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów” - poinformował UOKiK.

Zgodnie z ustaleniami prezesa urzędu, złożenie zamówienia i otrzymanie jego potwierdzenia w serwisie Amazon.pl nie jest równoznaczne z zawarciem umowy sprzedaży, stanowi jedynie ofertę nabycia produktu ze strony konsumenta. „Spółka uważa, że nie jest zobowiązana do dostarczenia towaru i może decydować o realizacji lub anulowaniu transakcji. Dla Amazona wiążąca jest dopiero informacja o faktycznej wysyłce i to, według przedsiębiorcy, stanowi właściwy moment zakupu towaru” - wskazał Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Dodał, że takie postanowienie znajduje się w warunkach sprzedaży oraz na ostatnim etapie procesu zakupowego na platformie. Zapoznanie się z nim utrudnia użycie szarej czcionki na białym tle i umieszczenie go na samym dole strony, co może wymagać przewinięcia ekranu.

„To, co rzeczywiście przyciąga uwagę konsumentów, to kojarzące się z zakupem i zawarciem umowy, wyróżnione jaskrawym kolorem przyciski „Kup teraz” (na stronie produktu) lub „Przejdź do finalizacji zakupu” (po dodaniu do koszyka)” - wskazał w komunikacie.

Ponadto, w opinii UOKiK, informacje prezentowane w serwisie w zakresie dostępności i dat dostaw produktów oferowanych przez Amazon EU SARL mogą nie być prawdziwe.

„Konsumenci, składając zamówienie są przekonani, że zakupili produkt i że sprzedawca jest w jego posiadaniu. Tymczasem produktów oznaczonych jako dostępne, bądź takich, przy których podano nawet określoną liczbę sztuk, może w rzeczywistości nie być w magazynie lub ich wysyłka może być niemożliwa do zrealizowania” - przekazano.

Jak podkreślono, terminy podawane w komunikatach o dostawie, jak np. „w danym dniu”, „przed daną datą”, „zamów w ciągu 2 godzin i 34 minut” są orientacyjne. Konsumenci jednak, zauważono, nie mają możliwości się o tym dowiedzieć na etapie składania zamówienia bez zapoznania się z warunkami sprzedaży serwisu, bo tylko tam została podana informacja o szacunkowym charakterze podawanych danych.

„Oprócz ceny, istotne jest, żeby produkt dotarł w oczekiwanym terminie, a sugerując się ofertą Amazona mogą być przekonani, że sklep im to zapewni. Gdyby konsumenci wiedzieli, że złożenie zamówienia nie jest jeszcze zakupem, a dostępność produktów i podany czas dostaw są tylko szacunkowe, mogliby nie skorzystać z usług tego przedsiębiorcy" - powiedział cytowany w komunikacie Chróstny.

Kolejną kwestią, zdaniem urzędu, o której konsumenci mogą nie być należycie informowani, są przysługujące im uprawnienia w związku z ofertą „Gwarancja Dostawy”. Jak przekazano, Amazon stosuje ją dla wybranych produktów, przy których termin dostawy jest prezentowany wraz z informacją, w jakim czasie klient powinien złożyć zamówienie. W przypadku opóźnienia dostarczenia, może zgłosić się do spółki i uzyskać zwrot kosztów poniesionych za dostawę - stwierdzono.

Jak poinformował UOKiK, informacje o tej usłudze i warunkach, które muszą zostać spełnione, dostępne są tylko na etapie podsumowania w kasie, o ile konsument zdecyduje się zapoznać z kolejnymi odnośnikami określającymi szczegóły dostawy. W ocenie prezesa, informacje o przysługujących uprawnieniach powinny być przekazywane już w szczegółach produktu, tak aby umożliwić porównanie go z innymi opcjami zakupu.

Jeśli zarzuty się potwierdzą, spółce grozi kara do 10 proc. obrotu.

PAP/zas