fot. prk24
Przed Sądem Okręgowym w Koszalinie toczy się proces o zabójstwo trzech kobiet. Głównym oskarżonym jest 46-letni Mariusz G. z Kołobrzegu. We wtorek zeznawali ostatni z wnioskowanych świadków, kołobrzescy policjanci. Sąd czeka jeszcze na opinię uzupełniającą z zakresu badania pisma ręcznego.

Główne zarzuty, pod którymi oskarżony Mariusz G. stanął przed sądem, to zabójstwo trzech kobiet. Jak ustaliło śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Szczecinie, pierwszą ofiarą Mariusza G. pracującego na statkach inżyniera mechanika z Kołobrzegu, była 31-letnia pochodząca spod Chełmna Iwona K. Miał ją pozbawić życia wiosną 2016 r.Na pierwszej rozprawie Mariusz G. wskazał jednak, że zabił jesienią. 37-letnią kołobrzeżankę Anetę D. miał pozbawić życia w październiku 2018 r., a 54-letnią Bogusławę R. 7 czerwca 2019 r. Prokuratura przyjęła czas zgonu pokrzywdzonych na podstawie zebranego materiału dowodowego, w tym zeznań świadków i przyznania się do zabójstw Mariusza G.

Ofiary były partnerkami oskarżonego. Po pozbawieniu ich życia miał przejmować majątki ofiar. W tym procederze, jak również w zacieraniu śladów i utrudnianiu postępowania karnego w różnym zakresie mieli mu pomagać współoskarżeni: Karolina S., Łucja S., Sebastian T. i Dorota Ł.

W procesie toczącym się od 28 października 2021 r. przed Sądem Okręgowym w Koszalinie we wtorek zeznawali ostatni z wnioskowanych świadków, dwaj policjanci z kołobrzeskiej komendy.

Jeden ze świadków jako technik kryminalistyki uczestniczył w oględzinach prowadzonych na posesji Sebastiana T. w Obrotach. - Tam mogły się znajdować dokumenty należące do jednej z pokrzywdzonych częściowo nadpalone lub spalone, jej samochód i rzeczy z tego samochodu. Wiedziałem, jakiego samochodu szukać. Wskazała go naczelnik wydziału dochodzeniowo-śledczego - mówił na sali rozpraw.

Zaznaczył, że oględziny były prowadzone „bardzo szczegółowo”. - Każdy samochód był pryskany luminolem. Nawet nam go zabrakło, trzeba było go dowozić ze Szczecina. Tych samochodów było bardzo dużo – zeznawał świadek. Jednocześnie nie pamiętał, co udało się odnaleźć podczas tych oględzin.

Z kolei drugi z policjantów pilnował Mariusza G. podczas oględzin wykonywanych w jego kołobrzeskim mieszkaniu. - Technicy kryminalistyki na jednych butach oskarżonego ujawnili w tym mieszkaniu ślady krwi. Mariusz G. był nerwowy podczas tych oględzin. Mówił, że miał kolizję z sarną. Zaprzeczał udziału w przestępstwach. G. nie chciał współpracować z organami ścigania na tamtym etapie śledztwa - mówił świadek w sądzie.

Po zeznaniach świadków obrońca oskarżonej Doroty Ł. radca prawny Krzysztof Olkowicz wniósł o przesłuchanie w charakterze świadka naczelnik wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Powiatowej Policji w Kołobrzegu. Sąd ten wniosek oddalił.

- Okoliczność, na którą ma być przesłuchany świadek, to jest posiadana wiedza co do przedmiotów znajdujących się w miejscowości Obroty, nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia co do odpowiedzialności karnej oskarżonej Doroty Ł. z uwagi na treść postawionych zarzutów - uzasadniała postanowienie sądu przewodnicząca składu orzekającego sędzia Anna Rutecka-Jankowska.

Przypomniała, że sąd we wrześniu br. dopuścił dowód z uzupełniającej opinii z zakresu badania pisma ręcznego. Sporządzi ją biegły z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra J. Sehna w Krakowie. Sędzia Rutecka-Jankowska poinformowała, że zlecenie zostało doręczone instytutowi. Otrzymał on także niezbędne dokumenty z akt sprawy oraz te, o które sąd zwrócił się z urzędu.

Na polecenie instytutu został również odebrany uzupełniający materiał porównawczy od oskarżonej Karoliny S., co do której pisma pierwotna opinia grafologa nie była jednoznaczna. Instytut zwrócił się także o przekazanie uzupełniających materiałów. W związku z tym sąd pytał we wtorek oskarżonych Mariusza G., Karolinę S. i Dorotę Ł., w których urzędach składali oni wnioski o wydanie prawa jazdy oraz paszportów. Dodatkowo Dorotę Ł. o to, gdzie składała wniosek o wydanie dowodu osobistego i ile razy. Sąd zwróci się do wskazanych instytucji o przedłożenie pełnych wniosków, celem przekazania ich sporządzającemu opinię biegłemu.

Sędzia Rutecka-Jankowska przekazała na sali rozpraw, że z informacji ustnej kierownika instytutu w Krakowie zadeklarowany termin sporządzenia opinii to marzec 2023 r. Dodała, że „to graniczny termin”. Po uzyskaniu opinii zostanie wyznaczony termin rozprawy.

Mariusz G. został zatrzymany w 2019 r. kilka dni po tym, jak rodzina zgłosiła zaginięcie Bogusławy R. Wówczas jednak podejrzany był jedynie o przywłaszczenie mienia należącego do kobiety, w tym samochodu. Kilka miesięcy później Mariusz G. usłyszał zarzut zabójstwa Bogusławy R. i dwóch innych kobiet, których miejsca pochówków ostatecznie wskazał śledczym sam. Z ofiarami łączyły go bliskie stosunki, dlatego w mediach mężczyzna zyskał miano „Krwawego Tulipana”.

PAP/zn