fot. wikipedia
Jak poinformował dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego, do wstrząsu w
tzw. ruchu Bielszowice - części kopalni Ruda, należącej do Polskiej
Grupy Górniczej - doszło przed godz. 9, w rejonie jednej ze ścian, 780
metrów pod ziemią.
W akcji ratowniczej w kopalni Bielszowice, gdzie w sobotę rano po wstrząsie urwał się kontakt z dwoma górnikami, biorą udział ratownicy górniczy z tego zakładu; o wypadku została też powiadomiona Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
Rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski powiedział, że do wstrząsu doszło o godz. 8.52 w rejonie ściany 001Z w pokładzie 504. Jego magnituda wyniosła ok. 2,5. Akcję ratowniczą rozpoczęto ok. 9.30.
- Po wstrząsie w tym rejonie została przerwana łączność, spadł przepływ powietrza. Nie ma kontaktu z dwoma ślusarzami. Na miejscu są ratownicy z kopalni, zostali też powiadomieni ratownicy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego - dodał.
"Dotarła do mnie informacja o wstrząsie w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Trwa trudna akcja ratownicza, bo uwięzione pod ziemią są dwie osoby" - napisał premier. �� https://t.co/ZLyOHIyxAM
— Polskie Radio (@polskieradiopl) December 4, 2021
PAP/aj