Krzysztof Paszyk: formuła rządu Zjednoczonej Prawicy zaczyna się wyczerpywać

Złożenie wniosku o skrócenie kadencji parlamentu zapowiedział prezes PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz. Argumentował on, że trzeba zmienić władzę, ponieważ obecna „jest nieudolna, niszczy pokój społeczny, dewastuje polskie rolnictwo oraz nadwyręża relacje z Unią Europejską, przez co Polska nie otrzymała jeszcze pieniędzy z Funduszu Odbudowy”.

O komentarz w tej sprawie Anna Popławska poprosiła Krzysztofa Paszyka, pilskiego posła PSL-u: - Jest coraz więcej spraw, z którymi rząd sobie nie radzi. To m.in. kryzys eskalujący na linii linii Warszawa-Bruksela. Rolnicy, samorządy i przedsiębiorcy czekają na miliardy złotych (z unijnego Funduszu Odbudowy - dop.). To tylko pierwsze z brzegu przykłady na to, że formuła rządu Zjednoczonej Prawicy zaczyna się wyczerpywać. Bezradność wobec inflacji jest na to kolejnym dowodem. Nie ma planu, jak ratować Polaków przed skutkami drożyzny. Pora iść o krok dalej, powiedzieć „sprawdzam” i zgłosić wniosek o samorozwiązanie Sejmu.

Z ostatnich sondaży wynika, że gdyby wybory odbyły się dzisiaj, to Zjednoczona Prawica może liczyć na poparcie 32 proc. respondentów, Koalicja Obywatelska - 26 proc., a Polska 2050 - 15 proc. Do Sejmu weszłyby jeszcze Konfederacja - 9 proc. i Lewica - 6 proc. PSL mógłby liczyć na 4-procentowe poparcie.

- Dwa lata temu odbyły się wybory parlamentarne. Na tydzień przed sondaże dawały nam 3,5 proc. poparcia, a tak naprawdę mieliśmy 8,5 proc. - skomentował Krzysztof Paszyk.

Polityk przypomniał również, że PSL złożyło już po raz drugi projekt ustawy, który zakłada likwidację zmiany czasu: - Wielu ekspertów z dziedziny medycyny wskazuje, że zmiany czasu negatywnie wpływają na nasz organizm. Przemysł także ponosi niepotrzebne koszty, m.in. związane z energetyką.

Więcej w poniższej rozmowie.

red./rz