Półtoramiesięczne dziecko trafiło do okna życia w Koszalinie

- Pozostawienie dziecka w oknie życia uruchomiło alarm. Natychmiast powiadomiliśmy policję. Przyjechało także pogotowie. Ochrzciłem tę dziewczynkę, nadając jej imię Michalina. Teraz modlimy się za jej rodziców, zwłaszcza za mamę, która na pewno jest w trudnej i kryzysowej sytuacji - powiedział ks. Tomasz Roda, dyrektor Caritasu Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej.

Dziecko, zgodnie z procedurami, zostało przewiezione do koszalińskiego szpitala. Po decyzji sądu dziewczynka trafi do rodziny zastępczej. - Gdyby mama pozostawiła dziecko w szpitalu, a następnie zgodziła się, aby trafiło do pieczy zastępczej, moglibyśmy poszukać dla niego rodziny zastępczej. W tym przypadku, gdy nie znamy jego imienia i nazwiska, o dalszych losach zadecyduje sąd - poinformowała Dominika Tłuszczak, kierownik działu pieczy zastępczej w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Koszalinie.

Sędzia Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie poinformował, że rodzice dziecka będą poszukiwani, choć jego pozostawienie w oknie życia nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami: - Nie wiemy, czy zostało uprowadzone albo jeden z rodziców umieścił je w oknie życia wbrew woli drugiego. Być może matka zostawiła je w wyniku szoku poporodowego.

To już trzecie dziecko, które pozostawiono w koszalińskim oknie życia. Pierwsze trafiło tu 3 stycznia 2016 roku, a drugie - 2 czerwca 2018 roku. Okno życia w Domu Samotnej Matki przy ul. Wojska Polskiego 13 w Koszalinie otwarto w czerwcu 2009 roku.

Tam matka może bezpiecznie, anonimowo i bez konsekwencji prawnych pozostawić nowo narodzone dziecko, którego nie chce lub nie jest w stanie wychować. To ogrzewany inkubator, który działa przez całą dobę. - Znajduje się w nim kokon. Do niego można włożyć dziecko. Pomieszczenie jest wentylowane, a wieczorem zapalone jest w nim światło - podkreśliła siostra Barbara Wilkowska z Domu Samotnej Matki w Koszalinie.

red./ap/ak/rz/od