fot. Przemysław Grabiński
Dziś mija 13 lat od katastrofy wojskowego samolotu CASA w Mirosławcu. 23 stycznia 2008 roku o godzinie 19.07 samolot spadł na las w pobliżu tamtejszego lotniska. Na pokładzie było dwadzieścia osób - dziewiętnastu oficerów i jeden podoficer.

Samolot leciał z Warszawy, przez Powidz i Krzesiny, do Mirosławca, a następnie miał udać się do Świdwina i zakończyć lot w Krakowie. Lecieli nim wojskowi, którzy wracali z konferencji o bezpieczeństwie lotów.

W katastrofie zginęły wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie  - czterech członków załogi i szesnastu pasażerów. Komisja badająca przyczyny wypadku stwierdziła, że bezpośrednią przyczyną katastrofy było nieświadome doprowadzenie przez załogę do nadmiernego przechylenia samolotu.

To była największa katastrofa w historii polskiego lotnictwa wojskowego. Prezydent Lech Kaczyński ogłosił wtedy w kraju trzydniową żałobę narodową.

Pomnik upamiętniający ofiary tragedii został odsłonięty w 2008 roku w Mirosławcu. W miejscu katastrofy stoi głaz z tablicą w kształcie pękniętej szachownicy, tablicę z listą ofiar, krzyż i ocalały statecznik samolotu z numerem taktycznym maszyny.

W 2011 roku w sprawie wypłat odszkodowań Ministerstwo Obrony Narodowej zawarło ugodę z najbliższymi członkami rodzin ofiar. Łączna kwota odszkodowania i zadośćuczynienia wyniosła dla każdego 250 tysięcy złotych, niektórzy otrzymali renty.

W tym roku - ze względu na pandemię - uroczystości rocznicowe będą miały skromniejszy charakter niż w poprzednich latach. O 19.07 - w miejscu wypadku, przy pomniku upamiętniającym ofiary katastrofy - zostaną złożone wieńce. 

pg/kc

Czytaj więcej