fot. Jarosław Ryfun
W szkołach, pierwszy raz od dłuższego czasu, pojawiło się m.in. ponad 3 tys. dzieci z kilkunastu koszalińskich szkół i ok. 500 uczniów z Wałcza.

- Dla zapewnienia bezpieczeństwa sanitarnego wprowadziliśmy specjalne procedury, żeby zminimalizować kontakt dzieci ze sobą.  Przychodzą one co 10 minut, rodzice mają zakaz wstępu do szkoły. Uczniowie są odbierani przez pracowników szkoły i po sprawdzeniu temperatury są zaprowadzani do klas - powiedziała Krystyna Pater, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 21 w Koszalinie.

Z powrotu do stacjonarnej nauki zadowoleni są zapytani przez nas rodzice i uczniowie. - Cieszę się, że mogę wreszcie spotkać się z przyjaciółmi i więcej się nauczyć - powiedziała jedna z uczennic Szkoły Podstawowej nr 21 w Koszalinie.

W Wałczu w czterech szkołach podstawowych naukę stacjonarną wznowiły dziś 33 klasy, w których uczy się ponad 500 dzieci.

- Przed rozpoczęciem nauki zadbaliśmy o bezpieczeństwo uczniów i nauczycieli. Uczniowie przebywają cały dzień w jednej sali lekcyjnej i przez większość czasu są pod opieką tego samego nauczyciela. Wyjątkiem są zajęcia z języków obcych, informatyki czy wychowania fizycznego - poinformował Maciej Żebrowski, burmistrz Wałcza.

Dziś uruchomione zostały także kuchnie szkolne, stołówki i świetlice. W częściach wspólnych wyznaczono również strefy dla poszczególnych klas. O terminach przerw decydują nauczyciele, aby uniknąć większych skupisk dzieci na korytarzach.

kk/pg/mt/aj

galeria
galeria
galeria (fot. fot. Jarosław Ryfun)