fot. prk24.pl
Młody mężczyzna był w pracy - rozwoził jedzenie. Ze swoją dziewczyną wracał od klienta i w pewnym momencie zobaczył, jak samochód „jechał powoli całą szerokością jezdni”. - Pan zatrzymywał się na pustej drodze, było to podejrzane - powiedział Michał.

- Dojechaliśmy do ronda. Pomimo braku pierwszeństwa, mężczyzna wjechał na nie, a następnie zatrzymał się. Po chwili znów ruszył. Uznaliśmy, że za nim pojedziemy. Wydawało się to niebezpieczne. W międzyczasie zadzwoniliśmy pod numer alarmowy - relacjonował 19-latek.

Następnie kierowca pojechał do jednego z marketów przy ulicy Szczecińskiej, aby kupić alkohol. - Po wyjściu ze sklepu ruszył dalej. Dołączył do mnie kolega. Przyjechał swoim pojazdem. Uznałem, że tak będzie bezpieczniej. Wyprzedziłem kierowcę. Zatrzymałem się przed nim. Zabraliśmy mu kluczyki. Po chwili przyjechali policjanci i zatrzymali go - podsumował 19-letni słupszczanin.

Jak poinformowała sierżant sztabowy Monika Sadurska, rzeczniczka słupskiej policji, funkcjonariusze zatrzymali 35-letniego kierowcę opla: - Mężczyzna nie poddał się badaniu na zawartość alkoholu. W związku z tym, do badań pobrano krew. Może mu grozić nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.

Monika Sadurska podkreśliła, że rocznie w Słupsku ma miejsce kilka ujęć obywatelskich: - To cieszy, bo taka postawa świadczy o tym, że nie jesteśmy obojętni na bezpieczeństwo na drodze.

Więcej w materiale Mariusza Brokosa.

red./rz

Posłuchaj

materiał Mariusza Brokosa