Wniosek Prokuratury Okręgowej w Koszalinie o przedłużenie tymczasowego aresztowania Miłosza S. do 25 grudnia 2020 r. Sąd Apelacyjny w Szczecinie rozpoznawał na posiedzeniu 9 listopada. Nie uwzględnił go i organizator koszalińskiego escape roomu, w którym zginęło pięć 15-latek, 10 listopada opuścił areszt.
Prok. Gąsiorowski poinformował PAP, że prokuratura złożyła zażalenie na to postanowienie do sądu apelacyjnego, który będzie je rozpoznawał w poszerzonym składzie.
Termin posiedzenia został wyznaczony na 25 listopada.
Rzecznik Sądu Apelacyjnego w Szczecinie sędzia Janusz Jaromin, informując PAP 9 listopada o nieprzedłużeniu trwającego blisko dwa lata aresztu Miłoszowi S., podał, że w ocenie sądu "na obecnym etapie śledztwa, stosowanie najsurowszego środka zapobiegawczego jest nieuzasadnione".
"Trzeba pamiętać o tym, że tymczasowe aresztowanie to nie wykonywanie kary a środek, który ma służyć zabezpieczeniu prawidłowego toku postępowania przygotowawczego. Na tym etapie śledztwa w przekonaniu sądu, stosowanie najsurowszego środka przez tak długi okres czasu jest już zbędne. Jeżeli prokurator uzna, że zachodzi jakakolwiek potrzeba zabezpieczenia dalszego jego toku, to ma do dyspozycji zastosowanie środków wolnościowych" – poinformował sędzia Jaromin.
Prokuratura natomiast nadal stoi na stanowisku, że nie ustały dwie przesłanki, uzasadniające wniosek o dalsze stosowanie tymczasowego aresztowania wobec Miłosza S. To zagrożenie surową karą i obawa matactwa.
Ponadto Gąsiorowski zaznaczył, że prokuratura czeka jeszcze na jedną z dwóch opinii biegłych. "Opinia z zakresu działania straży pożarnej, którą zlecono Szkole Głównej Pożarnictwa w Warszawie, już wpłynęła do prokuratury. Na tę dotyczącą kwestii działania służb ratowniczo-medycznych sporządzaną przez ekspertów z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej PUM w Szczecinie nadal czekamy" - poinformował.
Obie opinie mają wyjaśnić, czy działanie służb ratowniczych na miejscu zdarzenia - straży pożarnej i służb ratowniczo-medycznych – było właściwe, czy ewentualnie są w tej sprawie jeszcze inne osoby, oprócz tych, które usłyszały już zarzuty, mogące przyczynić się do śmierci dziewcząt.
Prokuratura planuje śledztwo zakończyć do 31 grudnia. Do tego dnia zostało ono przedłużone postanowieniem prokuratora regionalnego w Szczecinie.
29-letni Miłosz S. z Poznania zarzuty umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w escape roomie w Koszalinie i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci pięciu 15-letnich dziewcząt usłyszał 6 stycznia 2019 r. Tożsame zarzuty przedstawiono w październiku 2019 r. jeszcze trzem osobom: Małgorzacie W. – babci organizatora escape roomu, która rejestrowała działalność, Beacie W. – matce podejrzanego, która współprowadziła działalność, i Radosławowi D. – pracownikowi escape roomu. Mężczyzna przez rok przebywał w areszcie. Opuścił go w połowie października, gdy sąd nie zgodził się na jego dalsze przedłużanie, a następnie nie uwzględnił zażalenia prokuratury na to postanowienie.
Wszystkim podejrzanym grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.