fot. Jacek Żukowski
Jak tłumaczą urzędnicy, pieniądze miałyby pokryć straty wynikające z zamknięcia obiektu w związku z obostrzeniami wprowadzonymi podczas pandemii.

- Sytuacja jest kuriozalna, bo chcemy czy nie, musimy dopłacać brakujące pieniądze do spółki - powiedział wiceprzewodniczący rady miasta Tadeusz Bobrowski. - To jest konsekwencja podpisania przez miasto gwarancji spłaty kredytu do banku udzielonej spółce „Trzy Fale” na dokończenie inwestycji. Zastanawiam się, co stałoby się, gdyby rada nie wyraziła na to zgody - dodał.

Radny Paweł Szewczyk wyjaśnił, że zamknięcie aquaparku na czas wprowadzonych obostrzeń spowodowało duże straty w spółce: - Aby ratować płynność finansową spółki, musimy sięgnąć do kasy miejskiej.

- Jeżeli mieszkańcy nie chcą chodzić do aquaparku, bo bilety są za drogie, a zarząd spółki nie potrafi przyciągnąć klienta z okolic Słupska, to lepiej byłoby zamknąć ten obiekt. Gdy akwapark jest zamknięty, straty są mniejsze w przypadku, kiedy korzystali z niego mieszkańcy - stwierdził radny Łukasz Jaworski.

Uchwała dotycząca przekazania miliona złotych spółce „Trzy Fale” pojawi się na listopadowej sesji rady miejskiej.

jż/od

Posłuchaj

Materiał Jacka Żukowskiego