fot. pixabay.com
Właściciele przedsiębiorstw związanych z turystyką oczekują pomocy rządowej. Jak mówią, obostrzenia są uciążliwe, ale konieczne. - Powstrzymaliśmy wiosenny atak koronawirusa. Mamy nadzieję, że będzie tak też jesienią - mówili.

- Można powiedzieć, że mamy trzecią wojnę światową. Wszystko zginęło na poczet COVID-u. Obroty poszły w dół. Nie ma turystów. Miasto pustoszeje, a sytuacja ekonomiczna jest trudna - powiedział Robert Maślanka, przedstawiciel branży rozrywkowej i pamiątkarskiej.

- Spodziewaliśmy się, że może dojść do takiej sytuacji. Jest jednak łatwiej niż przy pierwszym zamknięciu naszej działalności. Obniżyliśmy koszty. Niektórzy pracownicy są na urlopach - powiedział Rafał Kolikow, właściciel smażalni ryb.

- Musieliśmy zwolnić część pracowników. Nie wiemy, co będzie dalej. Wiosną udało nam się w jakiś sposób zabezpieczyć pieniądze. Nasze obroty spadły o 90 procent. Teraz bez pomocy rządu nie poradzimy sobie - powiedziała Magdalena Wichłacz, właścicielka sieci lokali gastronomicznych.

W piątek podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że rząd wprowadzi pakiet instrumentów wsparcia dla firm z powodu pandemii. To m.in. przedłużenie istniejących rozwiązań oraz np. umorzenie części wcześniejszych subwencji.
Więcej w materiale Jarosława Banasia.

jb/red./rz

Posłuchaj

materiał Jarosława Banasia