fot. PAP/Andrzej Grygiel
Od 31 października do 2 listopada cmentarze będą zamknięte. Wynika to z decyzji rządu, który chce w ten sposób uniknąć ryzyka zakażeń koronawirusem na cmentarzach podczas Wszystkich Świętych i w Zaduszki.

W tym okresie wstęp na ich teren jest zakazany z wyjątkiem pogrzebów i czynności z nim związanych.

Premier tłumaczył podczas piątkowej konferencji prasowej, że rząd z podjęciem decyzji o zamknięciu cmentarzy czekał, ponieważ liczył, że liczba zachorowań zmaleje: - Cały czas żyliśmy tą nadzieją, że ta liczba zachorowań będzie przynajmniej chociaż trochę malała, ale ona dzisiaj jest znowu większa niż wczoraj, wczoraj była większa niż przedwczoraj i nie chcemy prowadzić do zwiększenia ryzyka na skutek tego, że na cmentarzach, w środkach komunikacji publicznej, przed cmentarzami gromadzić się będą duże grupy osób. (...) Nie chcemy doprowadzać do takiego ryzyka, żeby na skutek odwiedzin na cmentarzach rzeczywiście wiele osób poniosło śmierć.

Po decyzji rządu w sprawie uroczystości Wszystkich Świętych wypowiedział się rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak: - W tym roku nie będziemy mogli tego dnia nawiedzić grobów naszych zmarłych, ale możemy ich wspominać i ofiarować za nich modlitwy i odpusty.

Ks. Gęsiak przypomniał też, że w tym roku, decyzją penitencjarii apostolskiej, będzie można otrzymać odpust zupełny za wiernych zmarłych przez cały listopad, a nie tylko przez osiem dni od uroczystości Wszystkich Świętych.

Rzecznik KEP przyznał, że choć w tym roku wiele osób z powodu choroby lub izolacji nie będzie mogło nawiedzić grobów swoich bliskich, to jednak zawsze mogą się za nich modlić: - Módlmy się za nich w domach. Zamiast znicza zapalmy za nich świecę i wspominajmy ich z rodziną, tworząc w ten sposób wspólnotę modlitewną ogarniającą pamięcią tych, którzy poprzedzili nas w wędrówce do domu Ojca.

PAP/ar